kaukaz(strona 2/5)

Samochód-pułapka eksplodował w pobliżu bazy wojsk rosyjskich w Kaspijsku w Dagestanie, republice na Północnym Kaukazie wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej - poinformowały rosyjskie źródła wojskowe. Najpewniej doszło do zamachu samobójczego.

Przywódca zbrojnej organizacji separatystycznej Emirat Kaukaski, czeczeński komendant Doku Umarow przyznał się do przeprowadzenia zamachów w moskiewskim metrze, w których zginęło 39 osób - poinformowała agencja Reutera.

Rosja przyjęła nową doktrynę wojenną, w której palcem pokazuje na NATO jako źródło zagrożeń. Szczególnie ją niepokoi rozbudowa infrastruktury sojuszniczej w tych państwach NATO, które leżą w jej strefie zainteresowania. Jest przeciwnikiem stacjonowania obcych wojsk na terytoriach innych krajów. Skoro tak, to powinna być także przeciwnikiem samego siebie. Bo przecież sama utrzymuje swoje wojska w wielu krajach. W szczególności wbrew porozumieniu pokojowemu podpisanemu po wojnie z Gruzją w 2008 roku wciąż na terytoriach Abchazji i Osetii Południowej stacjonują rosyjskie wojska w ilościach przewyższających te, jakie tam były przed wojną. Łamie umowę podpisaną przez siebie i wynegocjowaną przez UE. Ale to nie wszystko. Brnie dalej: przygotowuje rozmieszczenie dodatkowych i stałych baz wojskowych w Abchazji i Osetii, czyli formalnie, w świetle prawa międzynarodowego, na terytorium Gruzji wbrew woli jej władz.

Źródła w rosyjskich służbach specjalnych oznajmiły, że Stany Zjednoczone zaproponowały Gruzji dostawę uzbrojenia o wartości ponad 100 mln dolarów. Dostawy mają być realizowane poza kanałami państwowymi, ale za wiedzą władz.

Co najmniej 20 osób zginęło, a 83 zostało rannych wskutek eksplozji, do jakiej doszło w poniedziałek rano w centrum Nazrania, największego miasta Inguszetii, republiki na rosyjskim Północnym Kaukazie. Zamachowiec-samobójca wjechał samochodem na plac przy siedzibie milicji.

Uzbrojeni napastnicy zastrzelili czterech milicjantów i siedmiu cywilów w Dagestanie na rosyjskim Północnym Kaukazie - podały władze.

Dwóch milicjantów zostało zabitych, a jeden ranny, gdy zatrzymali samochód z rebeliantami w Dagestanie, na rosyjskim Kaukazie Północnym - poinformowały miejscowe siły bezpieczeństwa.

Produkowane w Polsce i używane przez Gruzinów rakiety Grom strącały rosyjskie samoloty w trakcie zeszłorocznego konfliktu na Kaukazie - dowiedział się "Dziennik".

Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin zarzucił Stanom Zjednoczonym, że kontynuują dostawy broni do Gruzji. - Budzi to nasz niepokój i zmusza do podejmowania stosownych działań - powiedział Karsin na konferencji prasowej.

Kiedy dwa małe zakaukaskie narody, Azerowie i Ormianie z Górskiego Karabachu, rzuciły się sobie do gardeł, 35 tysięcy ludzi straciło życie, a setki tysięcy musiały uciekać z domów. Dziś już nie walczą, ale nadal mierzą w swoim kierunku z karabinów i nie mają zamiaru ich opuścić.

Trzej pracownicy ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych zostali zastrzeleni w republice Inguszetii na rosyjskim Kaukazie Północnym. W pobliskim Dagestanie w sobotę wieczorem zabito milicjanta.

Gruzja oskarżyła Rosję o destabilizowanie sytuacji na Kaukazie i podżeganie do rozwoju wypadków w regionie według niebezpiecznego scenariusza. Według niektórych sytuacja zaczyna przypominać tę sprzed roku, kiedy wybuchła wojna gruzińsko-rosyjska.

Siły rosyjskie zabiły przywódcę czeczeńskiego ruchu separatystycznego Doku Umarowa - poinformowała agencja Interfax, powołując się na anonimowe źródło
w rosyjskich władzach bezpieczeństwa.

Cztery z 15 rejonów Czeczenii ogłoszono
"strefą operacji antyterrorystycznej" - poinformowały rosyjskie władze. Tydzień wcześniej Rosja oficjalnie ogłosiła uchylenie obowiązujących od 10 lat przepisów antyterrorystycznych w Czeczeni.

Jeden z liderów czeczeńskich separatystów
Ahmed Zakajew oświadczył, że zamierza wrócić do
Czeczenii i sprzyjać budowie trwałego pokoju w regionie.

Do ośmiu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wybuchu, do jakiego doszło w siedzibie komorników sądowych w Nazraniu w Inguszetii, rosyjskiej republice na Kaukazie - poinformowało regionalne Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.

Unia Europejska i Rosja nie zażegnały na szczycie w Nicei sporu o rosyjskie działania wobec
Gruzji - pisze agencja dpa.

Rosja weźmie pod uwagę w swojej polityce, w tym we współpracy w przemyśle zbrojeniowym, działania państw dostarczających Gruzji broń i wspierających w sierpniu
władze tego kraju - zagroził prezydent Dmitrij Miedwiediew.

Gruzja oświadczyła, że Rosja rozlokowała w ubiegłym tygodniu w Osetii
Południowej dodatkowe 2.000 żołnierzy i przygotowuje się do
wywoływania napięć na tym separatystycznym terytorium.
Moskwa odrzuciła te oskarżenia.

Najpierw ostrzelano konwój rosyjskich wojsk. W sobotę niedaleko wioski Mużiczi na północy Inguszetii rebelianci zaatakowali kolumnę dziewięciu transporterów opancerzonych i sześciu ciężarówek. Według niezależnych inguszeckich portali zabili 50 osób. Byłaby to największa akcja od czasów wojny w Czeczenii. Byłaby, bo Rosjanie przyznają się tylko do trzech zabitych.