Około 10 metrów zasypanego chodnika dzieli ratowników od sześciu górników, zasypanych prawie 250 m pod ziemią w prywatnej kopalni Siltech w Zabrzu. Pracownicy żyją, ale nie wiadomo w jakim są stanie - podał dyrektor kopalni, Dieter Olszok. W czasie trwania akcji ratowniczej na powierzchni kopalni zmarł przedstawiciel jej dozoru - nadsztygar, który doznał zawału serca. Prawdopodobnie stało się tak na skutek emocji i napięcia, związanego z wypadkiem - poinformował dyrektor.