Rocznica tragedii w "Halembie"
21 listopada 2006 roku zginęło 23 górników
Trzy lata po tragedii - zdjęcia
21 listopada 2006 roku wybuchy metanu i pyłu węglowego zabiły 23 górników pracujących w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej.
Trzy lata po tragedii
Pamięć tragicznie zmarłych górników uczczono uroczystą mszą świętą w rudzkim kościele pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej i złożeniem kwiatów pod tablicami z nazwiskami ponad 190 osób, które - według oficjalnych statystyk - zginęły w "Halembie" od początku jej istnienia.
Trzy lata po tragedii
Poległych górników wspominały rodziny ofiar, przedstawiciele kopalni oraz władze górniczych spółek i instytucji, delegacja ratowników górniczych, a także samorządowcy i związkowcy.
Trzy lata po tragedii
Według rzecznika Kompanii Węglowej, do której należy "Halemba", Zbigniewa Madeja, katastrofa w tej kopalni zmieniła podejście do spraw bezpieczeństwa w kopalniach.
Trzy lata po tragedii
Do katastrofy w "Halembie" doszło 21 listopada 2006 r. ok. godz. 16.30, gdy ośmiu górników zatrudnionych w kopalni "Halemba" i piętnastu pracowników wykonującej roboty na zlecenie kopalni firmy Mard demontowało sprzęt z likwidowanej ściany wydobywczej, po stwierdzeniu zbyt dużego dla dalszej jej eksploatacji zagrożenia metanowego.
Trzy lata po tragedii
Jak ustaliła po tragedii gliwicka prokuratura, z powodu zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym, po zapaleniu i wybuchu metanu w wyrobisku 1030 metrów pod ziemią wybuchł pył węglowy, czyniąc największe spustoszenie i zabijając większość ofiar tragedii.
Trzy lata po tragedii
W opinii ekspertów, skutki wypadku nie byłyby tak tragiczne, gdyby nie zainicjowany przez wybuch metanu późniejszy wybuch pyłu węglowego. To właśnie wybuch pyłu, powodujący poruszającą się z prędkością 800 metrów na sekundę falę uderzeniową, spowodował śmierć większości górników. Pył wybuchł, bo zupełnie zaniechano neutralizowania go pyłem kamiennym. Eksperci wyliczyli, że w wyrobisku było tyle pyłu, że starczyłoby jeszcze na trzy wybuchy o podobnej sile.