Owoce, chińszczyzna ze świeżymi warzywami, wielozbożowe pieczywo, pudding i duża porcja ciasta – to nie restauracyjne menu, a posiłek, jaki otrzymała Justyna w szpitalu po narodzinach córki. Tyle że nie w polskim, a w niemieckim. - Pojechałam tam urodzić, bo widziałam, co spotkało moje koleżanki na porodówce - mówi kobieta Wirtualnej Polsce.