jacek sasin(strona 20/28)

Leszek Miller w rozmowie z WP stwierdził, że kandydowanie Tuska jest "bardzo potrzebne" dla Polski i że byłby "znakomitym" prezydentem. - Zależy jak się dobro Polski definiuje. My go tak nie definiujemy. Przez 7 lat był premierem. Nie uważamy, że to był dobry okres dla Polski: narastającej biedy, wysokiego bezrobocia, wyprzedawania majątku, podniesienia wieku emerytalnego - komentował Jacek Sasin w programie "Tłit". Czy boją się powrotu Tuska? - Jak chce, niech wraca. Inaczej: niech spróbuje, bo żeby wrócić, trzeba wygrać wybory - skwitował Sasin.

- To komentarze ludzi, którzy uważają, że Lech Kaczyński na żadne upamiętnienie nie zasługuje. Mi się pomnik podoba. To dobry projekt. Jest naturalistycznym oddaniem postać prezydenta - mówił Jacek Sasin w programie "Tłit". - Niektórzy mówią: nie ma obrączki, to jest chyba pomnik Jarosława Kaczyńskiego - zwrócił uwagę Marek Kacprzak. - Niech pan nie żartuje! - zareagował Sasin.

- Prezes powiedział posłowi Tarczyńskiemu, że słowa, jakich użył na mównicy sejmowej, są niedopuszczalne i nie powinno się ich używać - zdradził Jacek Sasin w programie "Tłit". Jak zapowiedział, spotka go kara za to, że użył nieparlamentarnych słów. - Jeśli którykolwiek z polityków zagalopuje się, przekroczy dopuszczalne granice, będzie przywoływany do porządku - zapowiedział Sasin.

- Lech Wałęsa ma się za co kajać. Obawiam się, że to nieszczere przeprosiny, po raz kolejny chce zaistnieć - mówił Jacek Sasin w programie "Tłit". Minister podkreślił, że b. prezydent wypowiada się czasem w sposób "skandaliczny". - Co mnie szczególnie boli, o ś.p. Lechu Kaczyńskim. Osobie, która miała nie tylko zasługi dla Polski, ale także dla kariery Wałęsy - wyjaśnił.

- Nie jest naszą winą, że mamy do czynienia ze środowiskami, które - mimo święta - chcą iść swoją drogą. Po prawej: "my i tylko my", z drugiej strony PO i jej satelity, które mówią, że świętowanie w takim wydaniu to faszyzm. Doszliśmy do absurdalnej sytuacji. Święto, które powinno łączyć, jest powodem, by prowadzić wewnętrzną wojnę. My chcemy tego uniknąć - mówił Jacek Sasin w programie "Tłit".

Od niewinnego pytania o styl pracy Mateusza Morawieckiego i odbiciu się od rozbitych rządowych limuzyn, Adam Hofman przeszedł do współpracy Jacka Sasina z Beatą Szydło. - Z Beatą Szydło nie pracowałem w rządzie - wypalił gość "Gabinetu cieni". - Zaraz, jak z nią nie pracowałeś? Przecież jest wicepremierem? - zauważył Hofman. Jacek Sasin wyraźnie się speszył.

Adam Hofman i Jacek Sasin ustalili – PiS nie znalazł sposobu na duże miasta, a powinien, jeśli chce wygrać wybory parlamentarne. - Co dalej? Pójdziecie na ostro? Jaki plan? – dociekał gospodarz "Gabinetu ceni". - Wielkie miasta to 15 proc. wyborców. Trzeba obalać fałszywe informacje, że PiS równa się polexit – stwierdził minister. - A co z ustawą o Sądzie Najwyższym, coś robicie? – dopytywał Hofman. - Nie pracujemy nad żadną ustawą o Sądzie Najwyższym. Nie pisze się żaden dokument. Trwają analizy – zapewnił Jacek Sasin.

Spotkało się dwóch politycznych wyjadaczy – były spin doktor PiS Adam Hofman i gość "Gabinetu cieni" Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. Gładko przemknęli po wyborach. Minister był wyraźnie zrelaksowany. I wtedy usłyszał: - Bierzecie Jakiego do rządu? Za dwa miesiące zmiany w rządzie. - Skąd wiesz? – żachnął się Sasin. - Jestem dobrze poinformowany – odpowiedział Hofman. Zaprzeczenia ministra wypadły więcej, niż blado. Zdradził też, gdzie widzi miejsce dla Patryka Jakiego.

Jacek Sasin w "Gabinecie Cieni”, autorskim programie Adama Hofmana przyznał, że wstępne wyniki wyborów samorządowych były dla PiS dużym zaskoczeniem. A czy PiS pogodził się na dobre, że w dużych miastach nie wygrywa? - Wielkie miasta to 15 proc. wyborców. Trzeba obalać fałszywe informacje, że PiS równa się polexit - ocenił Sasin. Zdradził też, jak widzi przyszłość Patryka Jakiego i kto wkrótce zniknie do Europarlamentu. W pewnym momencie Hofman całkowicie go zaskoczył, pytając o nadchodzące zmiany w rządzie. – Skąd wiesz? – pytał wyraźnie skonsternowany Sasin. Hofman odpowiedział: - Jestem dobrze poinformowany.

- Jeżeli nawet pan wojewoda zdecyduje się rozpocząć procedurę wygaszania mandatu, uważam że jest to prawnie niemożliwe (…) to i tak rozstrzygnięcie będzie podejmowane za parę lub nawet paręnaście miesięcy – powiedziała w "Poranku Powyborczym” Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, która w wyborach uzyskała najprawdopodobniej znaczącą przewagę nad konkurentem.

"Dla Andrzeja Dudy to będzie problem, że jak to tak mógł z tym Tuskiem zdrajcą gaworzyć" - tak o zdjęciu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ mówił w środę w programie "Tłit" Tomasz Siemoniak. W czwartek do jego słów odniósł się Jacek Sasin. - Podwójne standardy. Ludzie, którzy nawet fundamentalnie się ze sobą nie zgadzają, mogą rozmawiać, nie tylko o polityce - komentował. Na pytanie, czy panowie rozmawiali o emeryturze, odpowiedział: "Chyba o emeryturze Tuska! (...) Już dobiega tego wieku".

Małgorzata Gersdorf pozywa Stanisława Piotrowicza za słowa o "sędziach, którzy są zwykłymi złodziejami". - Jest czynnym politykiem, wpisuje się w kampanię opozycji przeciw rządowi, postanowiła wziąć przykład ze Schetyny i PO i iść tą samą drogą - komentował Jacek Sasin w programie "Tłit". Podkreślił, że Piotrowicz "mówił o konkretnych sędziach, którzy rzeczywiście okazali się złodziejami".

Decyzją sądu, premier Mateusz Morawiecki ma sprostować swoją wypowiedź o tym, że rząd PO-PSL nie budował dróg. Grzegorz Schetyna stwierdził, że premier "skłamał", pisze o "kompromitacji i wstydzie", sugeruje dymisję. Co na to Jacek Sasin? - Widać, kto kłamie - kłamie Schetyna i PO. Premier nie musi przepraszać. Sąd odniósł się jedynie do stwierdzenia, że wydajemy więcej pieniędzy niż poprzedni rząd w 8 lat. Premier nie skłamał. Oni kłamią, bezczelnie kłamią - mówił w programie "Tłit".