Jacek Sasin o zaproszeniu dla Donalda Tuska: on sam nie chciał przyjechać
Wicepremier Jacek Sasin skomentował kwestię zaproszeń na obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Sasin zarzucił byłemu premierowi Donaldowi Tuskowi, że kłamał w mediach w tej sprawie.
Przypomnijmy, Donald Tusk powiedział w piątek, że organizatorzy "dali mu do zrozumienia, że nie jest mile widziany" na warszawskiej uroczystości, a zaproszenie otrzymał krótko przed wydarzeniem. Jacek Sasin twierdzi, że to nieprawda.
- Donald Tusk nie został zaproszony w ostatniej chwili, a dwa tygodnie przed uroczystością. Może Donald Tusk nie chciał odebrać zaproszenia, może nie chciał go zauważyć. Dlaczego ostatecznie nie przybył? Było dla niego miejsce, podpisane imieniem i nazwiskiem - powiedział na antenie TVN24 wicepremier.
Sporą dyskusję wywołał również brak zaproszenia dla prezydenta Rosji Władimira Putina. Według Sasina, przyczyną takiej decyzji były działania zbrojne, które Moskwa podjęła przeciwko Ukrainie. - Prezydent Putin kształtuje politykę agresji na swoich sąsiadów. Powinien odczuć to, że Europa tego nie toleruje i nie toleruje ludzi, którzy wywołują wojnę. To nasz wyraz solidarności z Ukrainą, ale również gest sprzeciwu - wyjaśnił.
Zaproszenie na uroczystość i miejsce w pierwszym rzędzie otrzymał za to prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zdaniem Sasina usytuowanie byłego premiera na honorowym miejscu było zupełnie naturalne. - Jarosław Kaczyński jest liderem większości parlamentarnej, został wybrany głosami Polaków. Ma prawo reprezentować nasz naród. Nie jest szeregowym posłem, proszę to zauważyć. Nikt poza przeciwnym PiS-owi dziennikarzom raczej nie poczuł się tym faktem urażony - ocenił.
"Przemówienie prezydenta Niemiec sukcesem PiS"
Wicepremier odniósł się także do wystąpienia prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, który po raz kolejny przeprosił za zbrodnie jego rodaków na Polakach w latach 1939-1945. Sasin z satysfakcją przedstawił te słowa jako sukces jego partii.
- Zaskakująco pozytywne przemówienie prezydenta Niemiec. Strona niemiecka przyjmuje naszą narrację w tej sprawie i przestaje odnarodawiać oprawców z czasów II wojny światowej. Prezydenci od czasu do czasu potrafią powiedzieć takie słowa, ale potem przychodzi szara rzeczywistość. Mam nadzieję, że tym razem tak nie będzie - oświadczył.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl