Demonstracje w Nepalu po zakazie platform społecznościowych. Są ofiary
W stolicy Nepalu, Katmandu, doszło do starć między demonstrantami a policją, w wyniku których zginęło co najmniej 14 osób. Protesty wywołała decyzja rządu Nepalu o "dezaktywacji" 26 platform społecznościowych.
Decyzja rządu spotkała się z masowymi protestami. - Jesteśmy tu, aby potępić blokowanie mediów społecznościowych, ale to nie jest jedyny powód - mówił 24-letni student Yujan Rajbhandari, cytowany przez AFP. Dodał, że demonstrujący potępiają również "zinstytucjonalizowaną korupcję w Nepalu". Inny protestujący, 20-letni Ikshama Tumrok, ocenił, że zakaz odzwierciedla "autorytarne praktyki rządu", które demonstranci chcą zmienić.
Według AFP podczas poniedziałkowej demonstracji policja interweniowała, kiedy protestujący zbliżyli się do parlamentu. - Użyliśmy gazu łzawiącego i armatek wodnych, gdy protestujący weszli na teren objęty zakazem wstępu - poinformował rzecznik policji Shekhar Khanal w rozmowie z agencją. Dodał, że wiele osób zostało rannych po obu stronach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karol Nawrocki w USA. Mieszkańcy Białegostoku powiedzieli, co myślą o tej wizycie
Protesty w Nepalu. Są ofiary śmiertelne i ranni
W starciach demonstrantów z policją zginęło w poniedziałek co najmniej 14 osób, a oprócz zabitych jest też około 90 rannych - podają miejscowe media.
Rząd Nepalu nałożył zakaz działalności 26 platform społecznościowych i komunikatorów, w tym Facebooka, YouTube'a, LinkedIn, X i Reddita - oskarżając je o nieprzestrzeganie nowych przepisów. Według wyroku Sądu Najwyższego Nepalu z 2023 r. ministerstwo komunikacji i technologii informacyjnych nakazało tym firmom wyznaczenie lokalnego przedstawiciela i osoby odpowiedzialnej za regulację treści.
W ostatnim czasie ministerstwo poinformowało, że platformy otrzymały siedmiodniowy termin na rejestrację zgodnie z nakazem sądowym, ale nie dotrzymały terminu. W następstwie wydano nakaz "dezaktywacji" tych platform. Tylko pięć platform społecznościowych i komunikatorów, w tym TikTok, zarejestrowały się w podanym terminie i uniknęło restrykcji.
Zakaz, który wszedł w życie w czwartek o północy, spotkał się z krytyką ze strony organizacji zajmujących się prawami człowieka i wolnością prasy. Oskarżają one rząd Nepalu o ograniczanie wolności słowa. W niedzielnym oświadczeniu rząd zaprzeczył jakimkolwiek próbom ingerowania w wolność słowa i zapewnił, że jeśli platformy złożą wniosek o rejestrację, to zostanie przywrócona ich działalność.
W weekend zakaz ten wywołał zamieszanie, uderzając w firmy i kluczową dla Nepalu branżę turystyczną, która w dużej mierze opiera się na mediach społecznościowych w celu promocji i dotarcia do odbiorców zarówno w kraju, jak i za granicą. Zakaz uderzył też w prywatne życie Nepalczyków, z których wielu ma rodziny mieszkające poza granicami kraju i polega na mediach społecznościowych do kontaktu z nimi.
Czytaj też: