epidemia(strona 21/27)

Dziewięcioro licealistów z Wrocławia wróciło właśnie z Liberii, samego serca epidemii eboli, a o ich niedawnym powrocie do kraju nie wiedziały żadne służby sanitarne - informuje "Panorama" TVP2.

Jeśli Polacy nie zmienią stylu życia, za 10 lat możemy mieć epidemię chorób nowotworowych, szczególnie wśród osób starszych - powiedziała w sobotę w Warszawie na spotkaniu z dziennikarzami dr Joanna Didkowska z Krajowego Rejestru Nowotworów.

Straszliwa epidemia dżumy, która zabiła w połowie XIV w. miliony Europejczyków, pozostawiła po sobie dużo zdrowsze społeczeństwo. Ujawniły to szkielety średniowiecznych Londyńczyków.

Bałkany nawiedziła najgorsza powódź od ponad stulecia. Woda pochłonęła już co najmniej 40 ofiar, a państwa regionu są pogrążone w żałobie. Najciężej kataklizm dotknął Bośnię i Hercegowinę, gdzie ucierpiała jedna czwarta z 3,8 mln populacji kraju. Mimo poprawy pogody, bośniackie władze ostrzegają przed kolejnymi niebezpieczeństwami. Wody mogły podmyć aż 120 tysięcy nierozbrojonych min przeciwpiechotnych, które teoretycznie mogą dopłynąć nawet do Bułgarii lub Rumunii. Kolejnym zagrożeniem są tysiące rozkładających się zwłok zwierząt, które grożą wybuchem epidemii.

Rozpoczęła się pandemia grypy "hiszpanki", która zabiła od 50 do 100 milionów ludzi; liczba ofiar „hiszpanki” wielokrotnie przewyższyła liczbę ofiar frontów I wojny światowej. Była to jedna z największych pandemii w historii ludzkości, w przebiegu której zachorowało ok. 500 milionów ludzi, co stanowiło wówczas jedną trzecią populacji świata.

Problem otyłości dzieci i młodzieży, czy kobiet planujących macierzyństwo, aspekty psychologiczne otyłości i jej powikłań - to niektóre tematy IV Zjazdu Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, który odbędzie się od 12 do 14 września w Zawierciu (Śląskie).

Ptasia grypa prawdopodobnie przenosi się już pomiędzy ludźmi. Pierwszy taki przypadek na łamach British Medical Journal opisali chińscy naukowcy. Na razie nie ma jednak powodów do paniki.

Kryzysowe oszczędności wywierają druzgocący wpływ na zdrowie mieszkańców Europy i Ameryki Północnej: prowadzą do samobójstw, depresji, chorób, a także ograniczają dostęp do służby zdrowia i leków - twierdzą naukowcy z Wielkiej Brytanii i USA. Do tej pory odnotowano około miliona przypadków depresji i 10 tys. samobójstw.

Urzędnicy ciągle powtarzali, że mamy tylko 200 przypadków grypy pandemicznej i sugerowali, że reszta zachorowań to grypa sezonowa. Jednocześnie szeroko propagowano szczepionkę sezonową. Tylko, że ta szczepionka nie chroniła przed wirusem pandemicznym, który, jak się później okazało, w tym czasie dominował prawie w 100 proc. w Polsce. Równocześnie przesłano do WHO dane, z których wynikało, że 90 proc. zidentyfikowanych metodą PCR wirusów grypy, było pandemicznych - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Dariusz Majkowski, internista z Warszawy. Dla Majkowskiego zastanawiające jest także umieszczanie w polskich statystykach 90 razy częściej, niż w Anglii i Walii, niewydolności oddechowej i zatrzymania oddechu, jako przyczyny zgonu. - Można ironizować, że w Polsce trudno umrzeć z powodu grypy. Dużo łatwiej z powodu zatrzymania oddechu - dodaje.

Główny lekarz sanitarny Federacji Rosyjskiej Giennadij Oniszczenko zaapelował do swoich rodaków, aby nie brali udziału w akcjach ulicznych. Według niego masowe skupiska ludzi sprzyjają rozprzestrzenianiu się epidemii grypy i ostrych infekcji dróg oddechowych.

Brazylijska policja federalna bada przyczynę śmierci amerykańskiej turystki na statku wycieczkowym, który we wtorek 22 listopada rano, zacumował w Rio de Janeiro. Członkowie załogi przekazali, że 61-letnia Dorothy Missen Philips zmarła na statku, który 16 października wyruszył z Nowego Jorku. W weekend na statku doszło do epidemii. 79 pasażerów źle się poczuło, skarżąc się na bóle brzucha. Czy miało to związek ze śmiercią Amerykanki?

Pamiętniki polskiego epidemiologa pokazują jak - wbrew rosyjskiej propagandzie - Polacy walczyli z epidemią cholery w obozie jeńców sowieckich w Strzałkowie - stwierdza "Rzeczpospolita".

Polscy urzędnicy oskarżyli brytyjską służbę zdrowia o"niszczenie polskiego wizerunku". Poszło o ulotkę, w której NHS ostrzega, że Polska jest wylęgarnią tężca.

Ulewne deszcze padające od poniedziałku w Port-au-Prince spowodowały śmierć 23 osób; sześć uznano za zaginione. Większość ofiar odnaleziono na ubogich przedmieściach stolicy, w Pieton-ville.

Poszukiwania bakterii E. coli doprowadziły niemieckich naukowców do restauracji na północy Niemiec w Lubece. Miejscowa gazeta podała, że 17 osób zaraziło się bakterią po podaniu posiłku w lokalu o nazwie "Piwnica na ziemniaki". Władze apelują do ludzi, by nis pożywali surowych warzyw, zwłaszcza tych w sałatkach.