Grypa atakuje Polskę. Rekordowa liczba zachorowań.
Liczba zachorowań na grypę w pierwszym tygodniu stycznia jest znacznie wyższa niż notowana w ubiegłych latach - mówi Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Z Francji i Skandynawii dochodzą niepokojące wieści o epidemii.
12.01.2017 | aktual.: 12.01.2017 16:22
Lekarze zarejestrowali 130 tys. przypadków grypowych zachorowań w ciągu tygodnia, najwięcej od kilku lat. W dodatku, w najbliższym czasie, spodziewany jest dalszy wzrost.
- Szczyt zachorowań z dużym prawdopodobieństwem wystąpi w połowie lutego - mówi Bondar. Dodaje, że nie sprzyja nam zmieniająca się pogoda - mróz prawdopodobnie trzymał wirusa w ryzach. Zbliżająca się odwilż będzie mu sprzyjała. Dobre wieści są takie, że na razie nie odnotowano pojawienia się nowego, superzjadliwego szczepu. Służby weterynaryjne na bieżąco reagują w rejonach, gdzie pojawia się ptasia grypa. Prowadzą profilaktyczny ubój. Wszystko z obawy przed supermutacją wirusa grypy ptasiej, która mogłaby spustoszyć Europę.
Niepokojące wieści docierają z Francji. Marisol Touraine, minister zdrowia zaapelowała do państwowych i prywatnych szpitali, by wstrzymały się z planowanymi zabiegami. Brakuje miejsc dla chorych. Placówki służby zdrowia są oblężone. Epidemia opanowała cały kraj. Podobnie jest w Skandynawii. Finowie odnotowali już ponad dwadzieścia zgonów. O epidemii donoszą też media norweskie, a tamtejsi lekarze ostrzegają, że tegoroczny wirus atakuje przede wszystkim osoby po 35 roku życia, a najgroźniejszy jest dla najstarszych.
Służby epidemiologiczne zachęcają aby ci, którzy się jeszcze nie zaszczepili, zrobili to jak najszybciej. - Szczepionka zapobiega zachorowaniu lub, w najgorszym razie, zapewnia jego łagodniejszy przebieg - zachęca Bondar. Podkreśla jednak, że nie szczepienie przeciw grypie nie chroni przed zwykłymi infekcjami sezonowymi, stąd mit o jego małej skuteczności.
Zachorowanie na grypie to jednak więcej niż zwykła infekcja. - Grypa jest choroba śmiertelną. W przebiegu choroby kończy życie 0,5 proc. zarażonych, ale jeszcze więcej umiera z powodu komplikacji i zaostrzenia chorób przewlekłych - przestrzega.