Pora na coming out, choć nie ukrywam, że się boję. Nie wiem, co na to znajomi, którzy mogli nic nie zauważyć. W szczególności obawiam się reakcji naszego zacofanego i nietolerancyjnego społeczeństwa. Wiem też, że takim jak ja trudniej jest się poruszać na co dzień. Nie wszystko jest dla nas przystosowane. Teraz biorę głęboki wdech i wyznaję: jestem leworęczny - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Łukasz Warzecha.