Nauczyłem się w tym tygodniu nowego słowa: "meteopatia". Odnosi się ono do całego wachlarza fizycznych symptomów wywołanych przez pogodę, a zwłaszcza przez zmiany ciśnienia. Wcześniej myślałem, że to Anglicy odkryli wszystkie możliwe sposoby rozmawiania o pogodzie, wygląda jednak na to, że nie. Nigdy nie zdarzyło mi się martwić ilością cząsteczek gazu nad moją głową. W Polsce za pośrednictwem telewizji każdego wieczora zachęca się do posiadania takich zmartwień - pisze Jamie Stokes w felietonie dla Wirtualnej Polski.