Zagrożenie terroryzmem i przemocą na tle politycznym jest w dzisiejszej Polsce duże i realne. Bariera psychologiczna została przekroczona, a w tysiącach ludzi o skrajnych poglądach cierpliwość została wyczerpana - pisze w felietonie przesłanym do Wirtualnej Polski Kazimierz Turaliński. - Katalizatorem na miarę Stanu Wojennego stał się Smoleńsk. Przecież to teraz "trendy" kpić ze śmierci 96 osób i z ich bliskich, próbujących zrozumieć, co się tam właściwie stało i w których grobach złożono ciała braci, żon i matek. Podział Polski postępuje, a to, czy na wraku tupolewa były ślady materiałów wybuchowych laboratoria ustalą najwcześniej za pół roku. Ale czy wtedy nie będziemy mieli ważniejszych problemów? - pyta ekspert.