Sąd skazał na blisko trzy lata więzienia mężczyznę, który włamał się na stronę największej kliniki aborcyjnej w Wielkiej Brytanii i wykradł z niej dane ok. 10 tysięcy kobiet. 27-latek przyznał się przed sądem do zarzucanych mu czynów.
Grupa hakerów występująca pod szyldem Anonymous przyznała się do zaatakowania stron internetowych brytyjskiego Home Office, odpowiednika polskiego MSW. Twierdzi, że zrobiła to w geście protestu wobec planów zaostrzenia kontroli w internecie.
ACTA jest przeważnie postrzegane jako regulacja ograniczająca wolność słowa w sieci, dostępność informacji, a także jako zagrażająca prywatności użytkowników - wynika z najnowszego sondażu CBOS. Zdaniem Polaków w niewystarczającym stopniu skonsultowano społecznie warunki umowy, a opinia publiczna była zbyt słabo informowana.
Strona internetowa amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) w piątek stała się celem ataku hakerskiego, do którego przyznała się grupa Anonymous. Nie podano żadnego wyjaśnienia tego ataku.
Hakerzy z grupy Anonymous dostali się w piątek na stronę internetową greckiego ministerstwa sprawiedliwości i zamieścili tam protest przeciwko polityce oszczędności, prowadzonej przez rząd zadłużonej Grecji pod presją UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Donald Tusk nie widzi problemu w tym, że umowa ACTA została już podpisana, ponieważ – jak twierdzi premier – dokument nie został jeszcze ratyfikowany przez sejm. Okazuje się jednak, że mało kto wie, jakie mogą być konsekwencje wprowadzenia tej umowy w życie. Szczegóły przepisów ACTA są bowiem… tajne.
Już ponad 1 mln 382 tys. internautów z całego świata podpisało się pod petycją do Parlamentu Europejskiego o nieprzyjmowanie ACTA. Autorzy liczą na zebranie dwóch milionów podpisów. W Polsce również trwają demonstracje przeciwników. We wtorek wieczorem przed sopockim domem premiera Donalda Tuska zebrała się grupa protestujących przeciwko umowie ACTA. Licznie zgromadzone siły policji wzywały zgromadzonych do rozejścia się. Było to już druga pikieta zorganizowana pod prywatną siedzibą szefa rządu.
- Jestem medialnym zadymiarzem. Nie bawię się w dyplomację. Nie należę do show-biznesu, więc nie martwię się, że mnie nie zatrudnią po jakiejś kontrowersyjnej wypowiedzi – mówi w rozmowie z „Wprost” Zbigniew Hołdys, tłumacząc, dlaczego jako jeden z niewielu artystów otwarcie broni ACTA. Daje do zrozumienia, że ma gdzieś internetowy lincz.
"Rzeczpospolita" dotarła do organizujących protesty przeciwko ACTA. Ci młodzi ludzie nie mają jeszcze ambicji politycznych, ale udało im się to, czego od lat nie potrafili zrobić politycy. Wyprowadzili na ulicę dziesiątki tysięcy protestujących, postawili na nogi policję i służby specjalne oraz wywołali kryzys polityczny - czytamy w gazecie.
- Wprowadzanie przepisów w rodzaju ACTA bez uprzedniej dyskusji jest przejawem ignorancji władzy - ocenia w rozmowie z Wprost.pl dr hab. Wojciech Cwalina z SWPS. Ostrzega Platformę: nawet jeśli młodzi protestujący przeciw ACTA nie mają jeszcze praw wyborczych, to za cztery lata będą mieli. I nie zagłosują na partię Donalda Tuska, z którego upoważnienia Polska podpisała ACTA.
Czescy hakerzy z grupy Anonymous zaatakowali po południu strony internetowe Związku Ochrony Autorów. Atak przypuścili o ponad godzinę wcześniej niż zapowiadali.
- Hasła i loginy do e-maili i serwisów rządowych, które zostały rzekomo ujawnione przez grupę Anonymous Polska, są nieprawdziwe - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Grzegorz Szymański, dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu. Dodał, że wciąż sprawdzane jest to, czy rzeczywiście login i hasło do serwisu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów brzmiały "admin" i "admin1".
- Jeżeli Traktat ACTA jest taki niewinny, to dlaczego wniosek w sprawie ujawnienia rozmów nad nim został odrzucony? - pyta Internauta podpisujący się nickiem Kazik0254 w felietonie przesłanym do redakcji Wirtualnej Polski. Internauta zwraca uwagę, że przepisy pozwalają na kontrolowanie każdego, co do którego istnieje domniemanie, że mógł być związany z naruszaniem praw autorskich. - To słowo klucz, otwierające drzwi do nieograniczonych możliwości ścigania każdego i za cokolwiek - twierdzi Internauta.
"Rozpoczynamy operację ACTA, przygotujcie się na serię ciekawych linków..." - zapowiedziała około południa grupa Anonymous Polska na swoim profilu na Facebooku. Następnie zaczęli publikować linki do stron, na których ujawniają adresy mailowe, loginy i hasła pracowników rządowych oraz polityków regionalnych. Jak piszą, ujawniają również fragmenty baz danych.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego odmówił ujawnienia dokumentów dotyczących ACTA już w maju 2010 roku. Interpelację dotyczącą umowy złożyli posłowie Grzegorz Pisalski i Bożena Kotkowska. Pismo w tej sprawie złożyło również Stowarzyszenie Internet Society Poland. - Odnosząc się do postulatu upublicznienia przez rząd RP dokumentu dotyczącego negocjacji w sprawie porozumienia ACTA o nr 6347/10, należy zająć zdecydowanie negatywne stanowisko - pisze w oświadczeniu zamieszczonym na stronie sejmu minister Bogdan Zdrojewski. Tekst opublikowano 5 maja 2010 roku.
- Już za późno na wycofanie się z podpisania ACTA. Nie możemy nie podpisać tego dokumentu, ale do umowy chcemy dobudować klauzulę bezpieczeństwa, która pokaże, jak my interpretujemy te punkty, które należą do polskich kompetencji - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Michał Boni. - Jeżeli ACTA zostanie ratyfikowane, to tylko z taką klauzulą - zapewnia minister.
Austriacki odłam Anonymous - AnonAustria - sparaliżował strony internetowe tamtejszych resortów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości, protestując przeciwko umowie ACTA.
"Brawo Anonymous. Inwigilujmy ich, zanim oni zinwigilują nas!", "Anonimowi bohaterami narodowymi!" - w takim tonie najczęściej wypowiadają się Internauci komentujący akcję grupy Anonymous, która domaga się odstąpienia od podpisania przez Polskę międzynarodowej umowy ACTA, która oficjalnie miała służyć ochronie praw autorskich. Według protestujących, ACTA rozszerzy zakres inwigilowania Internautów i ograniczy wolność słowa w internecie.
- Dobrze, że taki protest się pojawił. BBN od dawna zwracał uwagę na tego typu problemy. Atak pomoże lepiej przygotowywać państwo polskie do funkcjonowania w cyberprzestrzeni - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Stanisław Koziej. - Jeśli długotrwałe ataki hakerów zakłócą życie publiczne i na masową skalę nie będą mogły działać instytucje rządowe, wtedy trzeba będzie zastanowić się nad koniecznością wprowadzenia stanu wyjątkowego - mówi szef BBN.
Grupa określająca się jako Anonymous, która twierdzi, że jest odpowiedzialna za paraliż rządowych stron internetowych, poinformowała w nocy z niedzieli na poniedziałek za pośrednictwem serwisu Twitter, że wstrzymuje swoje działania. Na koncie AnonymousWiki napisano, że grupa oczekuje na wynik rozmów między ministrem cyfryzacji Michałem Bonim a Donaldem Tuskiem w sprawie ACTA.
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE.
Grupa Anonymous znowu zaatakowała rządowe strony. Tym razem zablokowali strony Biura Ochrony Rządu, Ministerstwa Finansów, Policji, Platformy Obywatelskiej oraz Ministerstwa Sprawiedliwości. Na swoim koncie na Twitterze hakerzy napisali, że posiadają pliki i dokumenty na wielu polskich urzędników. Zagrozili również, że ujawnią dane, jeśli rząd podpisze międzynarodowe porozumienie ACTA.