"Nie wycofamy się z podpisania ACTA - jest za późno"
- Już za późno na wycofanie się z podpisania ACTA. Nie możemy nie podpisać tego dokumentu, ale do umowy chcemy dobudować klauzulę bezpieczeństwa, która pokaże, jak my interpretujemy te punkty, które należą do polskich kompetencji - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Michał Boni. - Jeżeli ACTA zostanie ratyfikowane, to tylko z taką klauzulą - zapewnia minister.
- Chcę powiedzieć, że dzisiaj powołujemy w ramach komitetu do spraw cyfryzacji taki zespół do spraw ochrony w tej dziedzinie i będziemy dyskutowali, jak maksymalnie szybko wprowadzić odpowiednie standardy, współpracować z CERT-em - rządową instytucją związaną z analizą sytuacji w cyberprzestrzeni i popatrzeć, czy nie trzeba gdzieniegdzie zmienić administratorów, żeby to było bezpieczniejsze - powiedział Boni.
Nie wykluczył też, że w jakiś przypadkach właściciele tych stron, na które były ataki hakerskie i administratorzy złożą zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Jednocześnie podkreślił, że nie ma żadnych danych, które by potwierdzały, że jakiekolwiek materiały rządowe zostały podczas tych ataków ściągnięte.
- Na mój komputer się nikt nie włamał, było mi trochę przykro z powodu zatrzymania naszej strony. Strona internetowa jest przecież nie dla mnie jako ministra i nie dla ministerstwa, tylko jest dla ludzi. Zatrzymanie jej funkcjonowania jest trochę przeciwko ludziom, którzy chcą się dowiedzieć o pewnych rzeczach. Ale rozumiem, że to jest taki element walki - dodał.
Zapewnił, że nie będzie żadnych zmian w prawie, które by ograniczały wolność internautów.
Powiedział też, że jest już trochę za późno, by wycofać się z ACTA. - Ten proces przecież trwa tak naprawdę od 2006 roku, Polska w nim uczestniczy od 2008 roku i on ma też bardzo duże pozytywne znaczenie, jeśli chodzi o walkę przeciwko podróbkom, szczególnie z państwami trzecimi, to jest także ochrona polskiego biznesu - mówił Boni.
Wiadomość o tym, że Polska jest gotowa podpisać 26 stycznia porozumienie ACTA, z rozczarowaniem przyjęli przedstawiciele kilku organizacji pozarządowych. W oświadczeniu reprezentanci Internet Society Poland, Fundacji Nowoczesna Polska, Polskiej Grupy Użytkowników Linuksa - PLUG, Fundacji Panoptykon oraz Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania napisali m.in. że doceniają złożoną przez Boniego "obietnicę poważnej dyskusji na etapie ratyfikacji porozumienia, jednak w żadnym razie nie zastąpi to realnych konsultacji dotyczących ogólnego kierunku politycznego, jaki wybrał rząd".
- Po tym, jak Polska oficjalnie podpisze ACTA, konsultacje mogą być co najwyżej próbą przekonania sceptyków - napisali. Autorzy oświadczenia oczekiwali poważnej rozmowy o zasadach egzekwowania praw własności intelektualnej. Ich zdaniem, "gotowość rządu do podpisania ACTA to jednoznaczny sygnał, że poważnej dyskusji na temat rewizji praw własności intelektualnej, w tym szczególnie ważnego dla internetu prawa autorskiego, już nie będzie; będzie tylko represyjne podejście do jego egzekwowania".
Według nich "zarówno sposób negocjacji porozumienia ACTA, jak i jego zawartość oraz możliwe konsekwencje budzą poważne zastrzeżenia z perspektywy praw podstawowych obywateli, w szczególności użytkowników internetu". Przedstawiciele organizacji pozarządowych ponowili apel o niepodpisywanie ACTA, natomiast chcą, by rząd wystąpił do Trybunału Sprawiedliwości UE o opinie na temat zgodności porozumienia z prawem UE.
Zaapelowali również o zamówienie analiz i przeprowadzenie debat na temat przewidywanych gospodarczych i społecznych skutków ACTA; wykorzystanie przez Sejm wprowadzonego Traktatem z Lizbony mechanizmu współpracy między Parlamentem Europejskim i parlamentami narodowymi dla podjęcia działań, których celem byłoby nakłonienie Parlamentu Europejskiego do odrzucenia ACTA; podjęcie szerokich konsultacji zmierzających do przeprowadzenia reform służących dostosowaniu praw własności intelektualnej do realiów funkcjonowania współczesnego społeczeństwa i gospodarki.
Autorzy oświadczenia poparli też wszystkie podejmowane w granicach prawa wyrazy sprzeciwu wobec ACTA, zdecydowanie nie popierają natomiast działań niezgodnych z prawem. "Jest to sprzeczne z ideą, jaka stoi za sprzeciwem wobec ACTA i może odwracać uwagę od zasadniczego problemu - braku poważnej i merytorycznej dyskusji na temat konsekwencji przyjęcia tego porozumienia" - podkreślili.
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jest to umowa handlowa zobowiązująca jej sygnaratiuszy do walki z łamaniem prawa własności intelektualnej oraz handlem podrabianymi towarami. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.