Szczegóły przepisów ACTA trzymane w tajemnicy
Donald Tusk nie widzi problemu w tym, że umowa ACTA została już podpisana, ponieważ – jak twierdzi premier – dokument nie został jeszcze ratyfikowany przez sejm. Okazuje się jednak, że mało kto wie, jakie mogą być konsekwencje wprowadzenia tej umowy w życie. Szczegóły przepisów ACTA są bowiem… tajne.
Premier stwierdził, że „możliwości dyskusji na temat ratyfikowania tej umowy są takie same jak w przypadku każdej innej”. Jak się okazuje, nie jest to takie proste, ponieważ kluczowe w interpretacji przepisów ACTA jest to, co zostało ustalone w trakcie tajnych negocjacji.
Na stronie Referendumacta.pl, zajmującej się zbieraniem podpisów pod referendum w sprawie ACTA, pojawiły się niepokojące informacje na temat tego dokumentu. Jak ustalili internauci z Anonymous, na podstawie treści międzynarodowej konwencji wiedeńskiej z 1969 r. zapisy umów międzynarodowych, które budzą wątpliwości, rozumiane mają być według tzw. dokumentów okołotraktatowych. I tutaj – jak piszą – „jest pies pogrzebany”. Dokumenty te zostały opracowane podczas projektowania i uzgadniania treści ACTA, czyli w trakcie tajnych negocjacji. Zapisy te nigdy nie zostały upublicznione.
Jak już alarmował w mediach prawnik dr Piotr Piesiewicz, umowa ACTA jest w swoich przepisach mało precyzyjna. – Zapisy ACTA są bardzo ogólne i tak mało zbieżne z polskim językiem prawnym, że niezwykle trudno zrozumieć, co państwa przystępujące do tej umowy chcą osiągnąć w poszczególnych jej aspektach – mówi ekspert.
Samuel Pereira