Rzymianie wiedzieli sporo o życiu w luksusie, ale bycie karmionym winogronami przez piękne niewolnice podczas rozkładania się na sofach z epoki żelaza to nic w porównaniu z posiadaniem supermarketu w tym samym budynku, w którym się mieszka. Na parterze mojego bloku mieści się mały oddział bardzo dobrze znanej francuskiej sieci supermarketów. Jest to prawdopodobnie najbardziej dogodna rzecz, która mi się w życiu przydarzyła od czasu, kiedy odkryłem siadanie. Mógłbym właściwie bez żadnego problemu zjechać rano windą do sklepu w celu zakupienia chleba i dżemu, ubrany jedynie w piżamę i kapcie. Mógłbym, gdybym jadał na śniadanie chleb z dżemem i gdybym wstawał rano z łóżka - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Jamie Stokes.