- Taka pulchniutka, szczęśliwa ta Blaneczka była - mówi mężczyzna, który mieszka tuż nad Anną W. - Rączkami tak klaskała. A ta matka nie wyglądała na ćpunkę. Kilka dni temu elegancko ubraną widziałam ją na osiedlu - dodaje inna sąsiadka. Nikt nie spodziewał się, że dramat rozegra się właśnie w rodzinie W.