"Ta sprawa robi Polsce bardzo złą opinię"
Bezterminowo warszawski sąd odroczył precedensowy proces, który Straży Granicznej wytoczył praktykujący sikh za wydany mu nakaz zdjęcia do kontroli turbanu - co uważa za zniewagę. Rozszerzył on pozew, bo znów doszło do sytuacji takiej jak ta, o którą się sądzi. - Ta sprawa robi Polsce bardzo złą opinię, zwłaszcza w przeddzień naszej prezydencji w UE - ocenił pierwszy polski czarnoskóry parlamentarzysta John Abraham Godson (PO).
Na środę sąd zaplanował już zamknięcie procesu i końcowe wysłuchanie powoda, ale jego prawnicy złożyli pismo rozszerzające powództwo. Chcą też ściągnąć od administratora internetowego forum związku zawodowego funkcjonariuszy SG anonimowy wpis jednego z użytkowników, który miał tam stwierdzić: "Na Okęciu my prosimy dwa razy. Trzeci raz to kontrolowany prosi o rozluźnienie chwytu obezwładniającego". Prawnicy powoda chcą też uzyskać od SG zapis lotniskowego monitoringu z kontroli bezpieczeństwa.
Reprezentujący Straż Graniczną radcowie Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa uznają te wnioski za grę na przedłużenie procesu.
Precedensowa sprawa wynikła z sytuacji na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina. Podczas kilku kontroli bezpieczeństwa w latach 2009-2010 Shaminder Puri, obywatel Wlk. Brytanii pochodzenia hinduskiego, był poproszony o zdjęcie turbanu - choć żaden alarm nie odezwał się, gdy mijał on bramkę. Sikh tłumaczył strażnikom, że nie pozwalają na to względy religijne, a wyznawcy sikhizmu uznają to za publiczną zniewagę. Funkcjonariusze SG domagali się jednak zdjęcia turbanu przez sikha w wydzielonym pomieszczeniu. W jednym przypadku Puri został ukarany mandatem, dwukrotnie nie został wpuszczony na pokład samolotu.
W związku z tymi zajściami, w zeszłym roku Puri pozwał Straż Graniczną. Domaga się przeprosin w mediach, wpłaty 30 tys. zł na cel społeczny oraz zaniechania przez SG podczas kontroli w przyszłości działań, które godzą w jego dobra osobiste.
Reprezentująca Straż Graniczną Prokuratoria Generalna replikuje, że "żądanie pozwu jest niejasne". - Już teraz kontrola taka odbywa się z poszanowaniem wyznania pasażera, bo nie jest dokonywana publicznie, tylko w wydzielonym pomieszczeniu - mówiła radca PG mec. Magdalena Kowalczyk.
Tak nie jest - odpowiedzieli na to prawnicy Puriego i opisali sytuację z marca, gdy sikh kolejny raz został poddany na Okęciu drobiazgowej kontroli i zmuszony do ściągnięcia turbanu. Miał wówczas powiedzieć do jednego ze strażników "ty głupi idioto", co potraktowano jako znieważenie funkcjonariusza na służbie. Straż Graniczna prowadzi przeciw niemu postępowanie karne. - To pokazuje złą wolę pozwanych - ocenił pełnomocnik Puriego mec. Janusz Tomczak.
Sąd odroczył proces bezterminowo - do czasu, aż uda się ściągnąć nagrania z lotniskowych kamer oraz uzyskać odpowiedź w sprawie internetowego forum.
Na środową rozprawę do sądu przyszedł poseł na Sejm RP John Abraham Godson (PO), który uważa, że Shaminder Puri ma rację w tej sprawie. Pierwszy polski czarnoskóry parlamentarzysta powiedział, że społeczność międzynarodowa interesuje się tym procesem. - Ta sprawa robi Polsce bardzo złą opinię, zwłaszcza w przeddzień naszej prezydencji w UE - ocenił. Powiedział też, że złożył w Sejmie interpelację do szefa MSWiA w tej sprawie.
Przed Sądem Rejonowym dla m.st. Warszawy jest natomiast badane odwołanie sikha od nałożonego mandatu. Sąd ten skierował niedawno do Trybunału Konstytucyjnego pytanie o legalność przepisów Prawa lotniczego, będących podstawą kontroli bezpieczeństwa na lotniskach.
Pozew wspiera Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która prowadziła korespondencję w tej sprawie ze Strażą Graniczną.
Puri, ekspert wielu międzynarodowych organizacji, który studiował w Polsce i dobrze zna język polski, nagłośnił sprawę, bo - jak wcześniej mówił - "coś takiego nie spotkało go na żadnym lotnisku na świecie". Interweniował u ambasadora RP w Indiach, komendanta głównego SG i w innych instytucjach - praktyka jednak nie zmieniła się. Sikh podkreślał, że w Wlk. Brytanii zdjęcie turbanu jest traktowane jako ostateczność, lotniskowe procedury na świecie przewidują, że sikhowie sami dotykają nakrycia głowy, a strażnik czujnikiem sprawdza potem ich dłonie.
Sikhizm jest kompilacją islamu i hinduizmu. Z islamu pochodzi nieposiadający żadnego wizerunku ani wcieleń Bóg, który jednak ma "miliony imion"; z hinduizmu - praktyki medytacyjne, wiara w możliwość uzyskania bezpośredniej łączności z Bogiem poprzez medytację, wiara w reinkarnację. Liczba wyznawców tej religii na świecie wynosi ok. 24 milionów.