Szydło atakuje. Tak Trzaskowskiego jeszcze nie nazywano
Polski rząd nie zgadza się na przymusową relokację imigrantów do naszego kraju. Głos w sprawie zabrała była premier Beata Szydło, która postanowiła zaatakować Rafała Trzaskowskiego. "WiceTusk stara się wykreować alternatywną rzeczywistość" - pisze na Twitterze europosłanka PiS.
10.06.2023 | aktual.: 10.06.2023 11:55
Obradujący w czwartek w Luksemburgu ministrowie spraw wewnętrznych, po kilkunastu godzinach dyskusji, przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii Europejskiej. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim.
W piątek premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że przymusowa relokacja nie rozwiązuje problemu migracji i narusza suwerenność państw członkowskich. "Polska nie będzie płacić za błędy polityki imigracyjnej innych państw" - dodał. Sprawę skomentował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"PiS robi jak zwykle politykę na cudzym nieszczęściu, potęguje uprzedzenia i strach. I jak zwykle kłamie i manipuluje" - napisał na Twitterze.
Szydło reaguje. Tak nazwała Trzaskowskiego
Do słów Trzaskowskiego odniosła się była szefowa polskiego rządu Beata Szydło. "Politycy Platformy najwyraźniej za długo chodzili po słońcu i w głowach nagle pojawiło się u nich przekonanie, że Polacy zapomnieli już, jak wyglądały działania rządu PO - czego dowodem jest kuriozalny wpis Rafała Trzaskowskiego" - napisała na Twitterze.
"W swoim wpisie wiceTusk stara się wykreować alternatywną rzeczywistość, w której rząd Platformy bronił Polski przed kwotami migrantów, które zamierzała rozdzielić Unia Europejska. Tymczasem wszyscy pamiętamy, jak było naprawdę" - kontynuuje Szydło.
Jej zdaniem rząd PO "był gotów na każdą liczbę przymusowo wysyłanych do Polski migrantów". Była premier dodała, że "tylko zdecydowana postawa PiS i decyzja wyborców uratowały Polskę przed zalewem migrantów".
"Panu Trzaskowskiemu i pozostałym politykom Platformy przypominam, że obecny szkodliwy dla Polski i całej Europy 'pakt migracyjny' ma poparcie ich frakcji w Parlamencie Europejskim" - zakończyła wpis.
Pakt migracyjny. Co zawiera porozumienie?
Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", to "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".
Liczbę tę ustalono na 30 tys. "Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę" - czytamy w komunikacie Rady UE.
Oznacza to de facto - jak tłumaczył w rozmowie z Polską Agencją Prasową wysokiej rangi dyplomata unijny, który uczestniczył w negocjacjach - wybór między relokacją migrantów a ekwiwalentem finansowym w przypadku braku chęci ich przyjęcia.
Czytaj też: