Szwedzki statek w Gdyni. Grozi mu, że zatonie
Szwedzki statek Sofia, po wypadku w pobliżu Bornholmu, stoi na redzie portu w Gdyni. Istnieje ryzyko, że może zatonąć. Armator planuje holowanie do Szwecji.
Szwedzki statek handlowy Sofia, po wypadku w okolicach wyspy Bornholm, został ewakuowany, wraz z pięcioosobową załogą. Statek dotarł do polskiego brzegu, ale nie uzyskał zgody na wejście do portu w Gdyni. Armator planuje holowanie jednostki do Szwecji.
Sebastian Kluska z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa poinformował, że Sofia stoi na kotwicowisku w Gdyni. Kapitan holownika uważa, że w obecnym stanie statek nie przepłynie przez Bałtyk i może zatonąć.
- Nie ma zgody władz administracji morskiej, aby jednostka weszła, a armator dostał informację, że ma ten statek zaholować do Szwecji. Kapitan holownika z kolei uważa, że jednostka w tym stanie nie przepłynie przez Bałtyk - powiedział PAP Kluska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pożar i konieczność ewakuacji załogi
Wypadek miał miejsce 28 listopada, kiedy Sofia nadała sygnał Mayday z powodu pożaru i konieczności ewakuacji załogi. Szwedzkie śmigłowce ewakuowały załogę, a polska Marynarka Wojenna asystowała w akcji ratunkowej.
Statek, po eksplozji na pokładzie, dryfował w kierunku polskiego wybrzeża. Na pokładzie znajdowało się ponad 20 ton oleju napędowego, co stwarzało zagrożenie dla środowiska.
Armator wynajął niemiecki holownik FairPlay-20 do holowania statku. Jednak nie wystąpił o zgodę na wejście do polskiego portu, co jest niezgodne z procedurami.
Rzeczniczka Urzędu Morskiego w Gdyni, Magdalena Kierzkowska, poinformowała, że statek będzie holowany do jednego z portów szwedzkich.
- Sytuacja jest na bieżąco monitorowana pod kątem bezpieczeństwa i ewentualnych zagrożeń. Nie ma niepokojących informacji w tym zakresie - podała w niedzielę Kierzkowska.
Czytaj też: