Szukają kierownictwa reżimu Saddama
CIA i amerykańskie oddziały specjalne poszukują członków kierownictwa reżimu Saddama Husajna, które prawie w całości znikło w środę - podaje czwartkowy "Washington Post".
Kiedy wojska koalicji opanowały centrum Bagdadu, ich dowódcy stwierdzili, że przywódców rządzącej partii Baas, Gwardii Republikańskiej i innych filarów reżimu najwyraźniej nie ma już w mieście.
Dowódcy wojsk podejrzewają, że przynajmniej niektórzy liderzy reżimu udali się do Tikritu, rodzinnego miasta Saddama, skąd pochodzi cały jego klan, rządzący przez ponad 25 lat Irakiem. Inni mogli uciec do Syrii. Władze tego kraju - jak powiedział minister obrony Donald Rumsfeld - ułatwiają takie ucieczki.
Zacięte walki z siłami reżimowymi pod miastem Kaim w pobliżu granicy z Syrią wskazują - zdaniem przedstawicieli rządów USA i Wielkiej Brytanii - że irackie oddziały mogą tam chronić ważnych przywódców irackich i ich rodziny.
Niektórzy analitycy wywiadu przypuszczają, że liderzy reżimu znikli z Bagdadu na rozkaz wydany z góry, być może przez samego Saddama Husajna. Oznaczało by to, że przeżył on ataki bombowe 19 marca i 8 kwietnia.
Jeżeli Husajn żyje, to - jak uważa były analityk CIA a obecnie ekspert waszyngtońskiego Brookings Institution, Kenneth Pollack - prawdopodobnie nie uciekł do Syrii, lecz przedostał się do Tikritu, gdzie ma silne poparcie. Pollack jest zdania, że może tam się bronić do ostatka.
Dowództwo wojsk USA twierdzi jednak, że nie jest możliwe, by Saddam dotarł do Tikritu, gdyż wszystkie drogi do tej miejscowości są od dawna obserwowane przez lotnictwo koalicji.