Szefowa "Wiadomości" do Wielowieyskiej: "Nie wierzę, że przestałaś myśleć". Poszło o Smoleńsk
"Jeżeli jest tak, jak powiedział Bronisław Komorowski, że 'wszyscy wiedzieli, co jest w trumnach', to dlaczego nie przeprowadzono sekcji w Polsce?" - pyta szefowa "Wiadomości" TVP Marzena Paczuska na Twitterze. Doszło do wymiany zdań, m.in. z dziennikarką Dominiką Wielowieyską. Nie obyło się bez uszczypliwości.
Chodzi o słowa byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, który na antenie Polsat News stwierdził, że "wszyscy doskonale wiedzieli, że Rosjanie szukali ciał i składali wedle tego, jak im się wydawało, że to pasuje - jeden fragment do drugiego".
- Co za różnica jest dzisiaj, że przychodzą na grób, który jest prawdopodobnie grobem innego kolegi, który zginął w tej samej akcji? - pytał Komorowski, porównując katastrofę smoleńską z sytuacją po Powstaniu Warszawskim, kiedy nie wiadomo było, gdzie leżą ciała powstańców.
Wypowiedź byłego prezydenta wywołała falę komentarzy. Głos na Twitterze zabrała szefowa "Wiadomości". "Jeżeli jest tak, jak powiedział Bronisław Komorowski (...), to dlaczego nie przeprowadzono sekcji w Polsce?" - zapytała w jednym z wpisów.
Na tweeta odpowiedziała Dominika Wielowieyska. "To pytanie zadaj prokuratorowi Markowi Pasionkowi, który nadzorował śledztwo do czerwca 2011 r." - napisała.
I się zaczęło. Paczuska stwierdziła, że śledztwo nadzorował płk. Krzysztof Parulski, który w nocy z 10 na 11 kwietnia podpisał protokół rozmów z prokuraturą Rosji, w którym godził się na "identyfikacje w pośpiechu bez udziału polskich prokuratorów i lekarzy". "Pasionek przyleciał 13.04. Było po wszystkim" - podkreśliła szefowa "Wiadomości". Pytała poza tym: "Skąd Komorowski wiedział, że Rosjanie wkładali do trumien kawałki ciał bez ładu i składu? Skąd?!".
"Nikt nie bronił prok. Pasionkowi zarządzić ekshumacji, gdy już nadzorował śledztwo. Nie zrobił tego. Zapytajcie, dlaczego" - ripostowała dziennikarka.
"Ooo! A skąd ta wiedza, że nikt nie bronił? Skąd to wiesz?" - zareagowała nerwowo Paczuska. W kolejnych postach stwierdziła: "Nie kombinuj, to nic nie da". Pytała też Wielowieyską: "Dlaczego nie stawiasz tych pytań Donaldowi Tuskowi, Andrzejowi Seremetowi albo Parulskiemu?". "Przez 7 lat kręciła Was sztuczna mgła i kpiny z AM. Zapomnieliście o faktach, dokumentach i dziwnych awansach" - grzmiała Paczuska.
"Pasionek nie mówił tego głośno, a to odważny człowiek, więc gdyby ktoś mu zabraniał ekshumacji, na pewno powiedziałby to publicznie" - przekonywała Wielowieyska". I brnęła dalej: "Uciekasz od odpowiedzi. Dlaczego nie zarządził eksuhmacji? Zaproś do 'Wiadomości' i zadaj to pytanie. Prosty dziennikarski obowiązek".
Dyskusja przybrała wydzwięk bardziej personalny. "Na szczęście mówi mniej od Ciebie. Może przyjdzie dzień, w którym powie, co wie - i wtedy odechce Ci się zabawiania jego nazwiskiem na TT" - pisała Paczuska. "Pędzisz na skały...." - dodała.
Wielowieyska nie pozostała dłużna. "Sama widzisz, że niewiele wiesz na ten temat. Nawet nie wiedziałaś, że prok. Pasionek nadzorował śledztwo smoleńskie do czerwca 2011 r.". "Parulski odesłał Pasionka dopiero w czerwcu 2011 r. Do tego czasu Pasionek mógł zarządzić ekshumacje. Zadaj pytanie Pasionkowi. Po prostu" - kontynuowała.
Wtedy Paczuska napisała: "Nie wierzę, że przestałaś myśleć."
Rekacja Wielowieyskiej? Jakby nic się nie stało.
Nie sposób przytoczyć całej konwersacji obu pań. Warto tylko podkreślić, że podczas gdy Paczuska przekonywała, że "faktów nie da się wygumkować", Wielowieyska powtarzała: "Zadaj pytanie prok. Pasionkowi: dlaczego nie zarządził ekshumacji. Chyba jeszcze nie zakazali Wam zadawania oczywistych pytań?".
W pewnym momencie do dyskusji włączył się wiceszef publicystyki TVP Samuel Pereira:
Sprawą ekshumacji Polska żyje od kilku dni. Jak ujawnił kilka dni temu prokurator Marek Pasionek, w dwóch przypadkach doszło do zamiany ciał, w 9 przypadkach zaś ujawniono w trumnach części ciała należące do innych osób. Fragmenty ciał dwóch innych osób znaleziono między innymi w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.