Stoltenberg bije na alarm. "Rosja przygotowuje się do większej wojny"

Putin szykuje nowe ataki, mobilizuje więcej żołnierzy i pozyskuje więcej broni i amunicji, a cel, jakim jest opanowanie Ukrainy, pozostaje niezmienny - powiedział w poniedziałek w stolicy Korei Południowej Seulu sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas wizyty w Azji
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas wizyty w Azji
Źródło zdjęć: © Getty | 2023 Getty Images, Takashi Aoyama
Rafał Mrowicki

- Nikt nie jest w stanie dzisiaj powiedzieć, kiedy ta wojna się skończy. Putin może dziś zakończyć tę wojnę. Widzimy jednak, że (Rosjanie - PAP) przygotowują się do większej wojny, że mobilizują więcej żołnierzy, ponad 200 tys., a potencjalnie nawet więcej. Aktywnie pozyskują nową broń, więcej amunicji, zwiększając własną produkcję, ale także pozyskując więcej broni od innych autorytarnych państw, takich jak IranKorea Północna - powiedział Jens Stoltenberg na konferencji prasowej w Instytucie CHEY w Seulu.

Dodał, że cel Putina pozostaje niezmienny - kontrola nad sąsiednią Ukrainą.

- Niezwykle ważne jest, by prezydent Putin nie wygrał tej wojny. Sprawiłoby to, że świat będzie bardziej niebezpieczny - dodał szef NATO.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Poseł mniejszości niemieckiej uderza w PiS. "Z wielkim żalem"

Powiedział, że ważne jest dalsze wspieranie Ukrainy.

- Z zadowoleniem przyjmuję wsparcie ze strony sojuszników NATO, partnerów, a także Republiki Korei - podkreślił.

Wsparcie dla Ukrainy

Powiedział, że większość wojen kończy się przy stole negocjacyjnym i tak zapewne będzie też w tym przypadku, lecz jeśli NATO chce, by Ukraina zwyciężyła, musi udzielać jej jak największego wsparcia.

- Wsparcie militarne dzisiaj umożliwia osiągnięcie porozumienia pokojowego jutro - powiedział Jens Stoltenberg.

- Paradoks polega więc na tym, że tak naprawdę wsparcie militarne dla Ukrainy jest najlepszą drogą do osiągnięcia pokojowego, wynegocjowanego rozwiązania - spuentował.

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainieukrainarosja
Wybrane dla Ciebie