Szef dyplomacji Estonii: Putin powinien iść do piekła
Estoński minister spraw zagranicznych Urmas Reinsalu jest zdania, że świat zachodni nie zrobił jeszcze wystarczająco dużo, by pomóc Ukrainie. Zapytany, czy Putin powinien trafić do więzienia, chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią. - Do piekła - odparł.
W wywiadzie dla niemieckiego Deutsche Welle estoński minister spraw zagranicznych Urmas Reinsalu stwierdził, że społeczność zachodnia nie zrobiła jeszcze wystarczająco dużo, by pomóc Ukrainie. Ceną za to, jak stwierdził, "jest krew Ukraińców".
Reinsalu powiedział również, że Putin operuje projektem "strach" skierowanym nie tylko w stronę Ukrainy, ale także zachodnich stolic. Jego zdaniem "Europejczycy powinni być zaniepokojeni nieprzewidywalnością Putina."
"Żaden naród nie może spać spokojnie"
Szef estońskiej dyplomacji stwierdził, że "żaden naród w Europie nie może spać spokojnie, gdy rządzi reżim Putina".
Zapytany, czy jego zdaniem Putin powinien trafić do więzienia, chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią. - Putin powinien iść do piekła - odparł zdecydowanie.
Estonia w 1940 roku została "przyłączona" do ZSRR, jako Estońska Socjalistyczna Republika Radziecka. Niepodległość udało jej się odzyskać w 1991 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Władze tego kraju od początku wojny w Ukrainie zajmują bardzo zdecydowane stanowisko wobec Rosji.
- Musimy wytrwać, a nawet zaostrzyć sankcje. Widzimy, że historia XX wieku powtarza się - w Ukrainie ma miejsce ludobójstwo. Co robimy, aby temu zapobiec? Jak ocenią nas nasze wnuki? To są pytania, którymi się kieruję. Czy jesteśmy pokoleniem Churchilla czy Chamberlaina? Historia dzieje się teraz - mówił pod koniec sierpnia w wywiadzie dla "Die Welt" Reinsalu, apelując o pomoc dla Ukrainy.
Przeczytaj także:
Źródło: dw.de