Zmasowany atak na Ukrainę. Polska w nocy poderwała myśliwce

"Uwaga, w nocy z 4 na 5 października 2025 r. Federacja Rosyjska kolejny raz wykonuje uderzenia na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy. W celu zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej Dowództwo Operacyjne RSZ uruchomiło wszystkie niezbędne procedury. W naszej przestrzeni intensywnie operują polskie i sojusznicze statki powietrzne, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości" - podano w komunikacie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych po godz. 4 nad ranem.

"Działania te mają charakter prewencyjny i są ukierunkowane na zabezpieczenie przestrzeni powietrznej i ochronę obywateli, zwłaszcza w rejonach przyległych do zagrożonego obszaru. Dowództwo Operacyjne RSZ monitoruje bieżącą sytuację, a podległe siły i środki pozostają w pełnej gotowości do natychmiastowej reakcji" - wskazano w komunikacie z godz. 4 nad ranem.

Po godz. 8 dowództwo przekazało, że operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej zostało zakończone. Dodało, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP.

W nocy Rosjanie rozpoczęli zmasowany atak na Ukrainę. Początkowo brały w nim udział jedynie dziesiątki dronów. teren przygraniczne i przyfrontowe znalazły się pod ostrzałem artyleryjskim i rakietowym. Wkrótce jednak okazało się, że Rosjanie poderwali z bazy Olenia bombowce strategiczne Tu-95, które przenoszą pociski manewrujące Ch-101. Na Morze Czarne wyprowadzono także trzy okręty wyposażone z rakiety Kalibr.

Nad ranem Rosjanie poderwali z bazy w Sawaslejce samoloty MiG-31 K. Maszyny te przenoszą pociski hipersoniczne Kindżał.