Szczęśniak: "Po słowach Kaczyńskiego o Szyszce śmierć znów stała się kampanijnym narzędziem" (Opinia)

Bardzo brzydko się bawi Jarosław Kaczyński. Brzydko i groźnie. W ciągu kilku godzin po śmierci Jana Szyszki Jarosław Kaczyński najpierw zasugerował, że były minister padł ofiarą nagonki ze strony opozycji i mediów, a następnie rozmył swoje własne słowa. Ale kto miał je usłyszeć, to usłyszał.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej w Kielcach.
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak

To nie Kaczyński sam pisze teksty w prorządowych mediach, nie Kaczyński montuje wideo w TVP, ale ci, którzy to robią, już wiedzą, co do nich należy.

"Majestat śmierci nie pozwala mi dzisiaj o tym mówić, ale trzeba będzie o tym powiedzieć, bo to nie był przypadek, że akurat dzisiaj, że akurat teraz” - to pierwsza wypowiedź prezes PiS o śmieci byłego wielokrotnego ministra Jana Szyszki. Kaczyński zaznaczył, że "Jan Szyszko odszedł przedwcześnie i w szczególnych okolicznościach”. Te okoliczności to kampania wyborcza i ataki, z jakimi spotykał się w jej trakcie Szyszko. Nic tu nie jest powiedziane wprost, odbiorcy sami mają sobie dośpiewać, dlaczego śmierć Szyszki nie była przypadkowa i kto za nią stał.

Zobaczyła, co robi mężczyzna. Skandaliczna reakcja. Pokazali nagranie

Kaczyński jednak zaraz tę wypowiedź złagodził. W późniejszej rozmowie z Polską Agencją Prasową nie był już tak ostry i jednoznaczny: "Oczywiście nie jestem lekarzem, nie wiem, jaki to miało wpływ na jego przedwczesną śmierć, ale przypuszczam, że miało”. "Przypuszczam”? To nie jest wypowiedź w stylu biblijnego "tak, tak, nie, nie”. To nie jest wypowiedź odpowiedzialnego przywódcy politycznego, który zdaje sobie sprawę ze znaczenia swoich słów i z napięć towarzyszących kampanii wyborczej. To nie jest wypowiedź o faktach, jakie znamy w czwartek 10 października: że Jan Szyszko zmarł z powodu zatorowości płucnej. Jednak obie te wypowiedzi wiele mówią o strategii PiS na finiszu kampanii wyborczej.

Kaczyński jak radykalny imam?

"Czy abp Jędraszewski i Jarosław Kaczyński zdają sobie sprawę, że idą drogą radykalnych imamów?” - pytała niedawno dziennikarka Ewa Siedlecka.

I jest w tym porównaniu wiele słuszności. Przemówienia Kaczyńskiego coraz częściej brzmią nie jak mowy polityczne, lecz jak radykalne kazania. Prezes PiS przebiera się w szaty wielkiego moralisty, grzmi o fundamentalnych wartościach, piętnuje tych, którzy je rzekomo naruszają i im zagrażają. Mówi nie jak do wyborców, których chce przekonać, tylko jak do wyznawców. W kazaniach jest miejsce na sprawy życia i śmierci. Śmierci zwłaszcza.

I właśnie do wyznawców były skierowane słowa "to nie był przypadek” o śmierci Szyszki. Tak samo jak wcześniej słowa o zamordowaniu brata w Smoleńsku.

Wyznawcy w lot chwytają najdrobniejsze sugestie, a co najważniejsze: w ich imię są gotowi walczyć. Kaczyński użył wcześniej wyznawców do nagonki przeciwko osobom LGBT. "Wara od naszych dzieci” — krzyknął. A oni zrobili za niego całą robotę. Media społecznościowe rozgrzały się od memów i nienawistnych komentarzy, TVP przygotowała dziesiątki materiałów (ich ukoronowanie zobaczymy dziś — Telewizja szykuje materiał "Inwazja LGBT”, już sam zwiastun pełen jest manipulacji, np. zdjęć z Niemiec, pokazywanych jako ilustracja wydarzeń w Polsce). Finał to kamienie rzucane w uczestników Marszu Równości w Białymstoku, pobicie dziennikarzy OKO.press w Lublinie, ataki na gejów w wielu miastach.

Powtórka ze Smoleńska?

Dwa dni przed ciszą wyborczą Kaczyński wplątuje śmierć byłego ministra w kampanię wyborczą. Robi to jednak ostrożniej, niż wtedy gdy wykorzystywał katastrofę smoleńską do zdobywania poparcia. Nie unosi się krzykiem, mówi wręcz "nie sądzę, żeby miało to jakiś związek z jego śmiercią [ataki na Szyszkę]”, nie wskazuje palcem winnych, tylko sugeruje. Dlaczego?

Przez całą jesienno-letnią kampanię wyborczą PiS wyciszał polityczne emocje. Próbował uśpić wyborców opozycji. Z obawy przed masową mobilizacją elektoratu KO i Lewicy politycy PiS stonowali język, skupili się na gospodarce, premier zaczął udzielać wywiadów nieprzychylnym PiS mediom. Byle tylko "tamci” z wielkich miast nie przeważyli nad "naszymi” z małych miejscowości.

To pamięć po błędzie z kampanii samorządowej. Tuż przed ciszą wyborczą PiS wypuścił obrzydliwy spot o uchodźcach uderzający w Platformę Obywatelską. Zraził on wielu bardziej umiarkowanych wyborców PiS i prawdopodobnie przyczynił się do większego zwycięstwa opozycji w wielkich miastach.

Przez kilka godzin w środę wydawało się, że PiS chce mieć swojego Pawła Adamowicza - ofiarę hejtu i medialnej kampanii nienawiści. Porównanie Szyszki i Adamowicza nie ma jednak żadnego sensu. 5 materiałów dziennie o Adamowiczu w TVP, powtarzanych wielokrotnie, bez jego odpowiedzi na zarzuty, to nie to samo co nawet najbardziej krytyczne wobec polityki Szyszki artykuły (nie mówię tu o wielu skandalicznych wypowiedziach w mediach społecznościowych, które pojawiły się już po jego śmierci).

Dziś PiS chce być barankiem o łagodnym spojrzeniu i kłach wilka. Nagonka na osoby LGBT trwa w najlepsze. Ale może jedna nagonka wystarczy?

Tak czy siak, śmierć jest znów kampanijnym narzędziem.

Agata Szczęśniak dla WP Opinie

Wybrane dla Ciebie
20 stopni i śnieżne zaspy. Jest prognoza
20 stopni i śnieżne zaspy. Jest prognoza
Hołownia może się pożegnać ze stanowiskiem. Faworytem jest kto inny
Hołownia może się pożegnać ze stanowiskiem. Faworytem jest kto inny
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
"Afera" w Przemyślu. Poszło o kolor szalika na misiu
"Afera" w Przemyślu. Poszło o kolor szalika na misiu
"To chwila prawdy dla Europy". NATO zna już datę
"To chwila prawdy dla Europy". NATO zna już datę
TV Republika transmitowała proces z Tuskiem. Rozpoczęła się rozprawa
TV Republika transmitowała proces z Tuskiem. Rozpoczęła się rozprawa
Szokujące, co odkryli w komputerze informatyka. 40 tys. zdjęć dzieci
Szokujące, co odkryli w komputerze informatyka. 40 tys. zdjęć dzieci
Japonia znów się trzęsie. Specjalny alert ws. "megatrzęsienia"
Japonia znów się trzęsie. Specjalny alert ws. "megatrzęsienia"
GIF wycofuje lek. Polacy łykają go garściami
GIF wycofuje lek. Polacy łykają go garściami
Zaprosili go na Kapitol. Rosyjski ambasador na przyjęciu
Zaprosili go na Kapitol. Rosyjski ambasador na przyjęciu
Brytyjczycy piszą o Polsce. Wskazują jedno miasto
Brytyjczycy piszą o Polsce. Wskazują jedno miasto
Rosyjski przemysł lotniczy zależny od sprzętu z Zachodu. Są dokumenty
Rosyjski przemysł lotniczy zależny od sprzętu z Zachodu. Są dokumenty