Szczepionka na COVID. Były naciski na CM WUM?

Kolejny głos ws. dodatkowej puli szczepionek na COVID. Agencja Rezerw Materiałowych zaprzeczyła komunikatowi Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podkreślając, że "każda placówka zamówiła tyle szczepionek, ile zamierzała wykorzystać".

Według ustaleń "Rzeczpospolitej" szpitale otrzymywały jednak więcej szczepionek, niż chciały. Przed sylwestrem naciski w tej sprawie miały być wywierane m.in. na Centrum Medyczne WUM.

Jak ustaliła "Rz", spółka była przygotowana na rozpoczęcie szczepień 4 stycznia, ale przyjęła dawki szczepionki na COVID, "żeby się nie zmarnowały".

Personel z grupy "0" miało szczepić Uniwersyteckie Centrum Kliniczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przy Banacha, a nie spółka Centrum Medyczne WUM. Spółka stołecznej uczelni szczepienia wykonywała na mocy porozumienia między prof. Zbigniewem Gaciongiem a dr Ewą Trzeplą.

Przeczytaj: WUM. Afera szczepionkowa. Komisja zakończyła kontrolę. Jest dymisja

Już odwołana ze stanowiska była prezes CM Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego miała trzykrotnie odmówić przyjęcia szczepionek na COVID. Wg dziennikarzy dr Trzepla zgadziła się dopiero po obietnicy, że wejdzie wyjątek ws. szczepienia rodzin medyków i pacjentów.

Wcześniej argumentowała, że w okresie świątecznym i urlopowym nie znajdzie tylu chętnych z grupy "0". - Presja była taka, że szczepiliśmy każdego, kto był pod ręką. Także sprzątaczki i woźnych - mówi "Rz" osoba pracująca przy szczepieniach.

Afera szczepionkowa wybuchła po tym, jak jeden z lekarzy nie dostał szczepionki na COVID, bo wcześniej otrzymał ją aktor. Sprawę ujawnili studenci WUM w mediach społecznościowych.

Wciąż nie jest jasne, kto jest odpowiedzialny za zaproszenie osób ze świata kultury i sztuki. Więcej szczepionek otrzymały również Górnośląskie Centrum Medyczne Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach oraz CSK MSWiA w Warszawie.

Źródło: rp.pl

Przeczytaj również: Szczepionka na COVID-19. Adam Niedzielski o wysokiej karze dla WUM