Szczepionka na COVID. Spór o dodatkową pulę. "WUM mija się z prawdą"
Warszawski Uniwersytet Medyczny informował o nadprogramowych szczepionkach dla osób spoza grupy "0". Dodatkową pulę, która miała być wykorzystywana do końca 2020 r., miała przekazać Agencja Rezerw Materiałowych. Zaprzecza temu prezes ARM, który chce sprostowania od uczelni.
02.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 02:19
Na stronach Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego pojawiła się informacja o promowaniu przez uczelnię szczepionki na COVID. WUM podaje, że otrzymała od Agencji Rezerw Materiałowych dodatkowe 450 dawek szczepień. Te miały nie być przeznaczone na grupy "0" i miały zostać wykorzystane do końca 2020. Wśród osób, które przyjęły "nadprogramowe" dawki, znalazło się 18 osób ze świata kultury i nauki.
Dodatkowa pula szczepionki na COVID. Różne wersje ARM i WUM
Prezes ARM uważa jednak, że Warszawski Uniwersytet Medyczny "mija się z prawdą" i domaga się od uczelni, aby ta sprostowała nieprawdziwe informacje. Według Michała Kuczmierowskiego każda placówka zamawia tyle szczepionek, ile zamierza wykorzystać. Stąd WUM powinien przeznaczyć otrzymane dawki dla osób z grupy "0". Szef Agencji Rezerw Materiałowych zapewnia, że nie było specjalnej puli dla celebrytów.
Przeczytaj: Szczepionka na COVID. Leszek Miller o wcześniejszym szczepieniu. "To należy nagrodzić"
W sobotę rektor WUM zapowiedział, że powoła specjalną komisję, która zbada, w jaki sposób ze szczepionek na COVID skorzystały nieuprawnione osoby. Prof. Zbigniew Gaciong tłumaczył, że szczepień nie prowadzi bezpośrednio uczelnia, tylko "wybrana przez NFZ spółka Centrum Medyczne, której Warszawski Uniwersytet Medyczny jest właścicielem". Rektor podkreślił jednak, że większość zaszczepieni to medycy.
Szczepionka na COVID. Celebryci otrzymali dawkę poza kolejnością
Wyjaśnienia sprawy chce również minister zdrowia, który polecił przeprowadzenie kontroli prezesowi Narodowego Funduszu Zdrowia. Adam Niedzielski tłumaczył, że wyjątkowo zaszczepieni mogli być pacjenci, którzy przebywali w danym szpitalu węzłowym lub członkowie rodzin pracujących lekarzy. Według szefa MZ uprzywilejowane mają być jedynie grupy najsłabsze i najbardziej narażone na ryzyko zarażenia.
Źródło: PAP