Szczepionka na COVID. Leszek Miller o wcześniejszym szczepieniu. "To należy nagrodzić"

Były premier odniósł się do przyjęcia szczepionki poza kolejnością. Tłumaczy, że skorzystał z takiej możliwości, bo boi się koronawirusa. - Jeśli to wszystko spopularyzowało ideę szczepień, to było warto - uważa. Polityk zdradził również jak się czuje.

Leszek Miller przyjął szczepionkę poza kolejnością. Tłumaczy dlaczego
Leszek Miller przyjął szczepionkę poza kolejnością. Tłumaczy dlaczego
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

02.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 02:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Leszek Miller przyjął szczepionkę poza grupą "0". Były premier został skrytykowany, bo nie jest medykiem. Początkowo polityk bagatelizował sprawę. W żartobliwy sposób skomentował, że wiele osób jest bardzo zawiedzionych, bo "skorzystał ze szczepionki Pfizera, a nie rosyjskiego 'Sputnika'". W sobotę na antenie TVN24 polityk już na poważnie wyjaśniał, że ze szczepionki na COVID skorzystał jako pacjent, a nie były szef rządu.

Leszek Miller przyjął szczepionkę poza kolejnością. Tłumaczy dlaczego

Polityk tłumaczy, że od wielu lat leczy się w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym i dzięki temu mógł skorzystać z dodatkowych dawek. Wykonał telefon do placówki i otrzymał zgodę. Według informacji Millera do tej pory zmarnowało się ok. 8 tys. dawek szczepionki na COVID. - Jeśli to wszystko spopularyzowało ideę szczepień, to było warto - podsumowuje sprawę były premier.

- Dowiedziałem się, że jest taka możliwość. Mam 75 lat, różne schorzenia i najzwyczajniej w świecie boję się koronawirusa. Latam do Brukseli, spotykam się z różnymi ludźmi, więc mam duszę na ramieniu. Teraz lęk będzie mniejszy - dodaje Miller. Zapewnia, że się chciał ukrywać przyjęcia szczepionki na COVID. Polityk przekonuje, że jest gotowy wziąć udział w działaniach na rzecz popularyzacji szczepień.

Szczepionka na COVID. Były premier o marnowaniu dawek

Były szef rządu wyjaśnia, że szczepionka i tak musiała zostać wykorzystana do 2020 r. - To należy nagrodzić, a nie krytykować. Ludzie uratowali wiele szczepionek przed wylaniem do zlewu - podkreśla. Miller zaznacza, że nie był namawiany, aby wziął udział w promocji szczepień w zamian za przyjęcie szczepionki. Zadeklarował również, że obecnie nie odczuwa złych efektów i czuje się dobrze.

Źródło: TVN24

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (570)