Świat na krawędzi wojny. Rosyjskie okręty opuszczają bazę w Syrii
Rosyjska flota "dla własnego bezpieczeństwa" opuściła port Tartus - poinformował szef parlamentarnej komisji obrony Władimir Szamanow. Po sobotnim ataku chemicznym w Dumie Stany Zjednoczone z koalicjantami szykują się do interwencji. Rosja grozi odpowiedzią atomową.
12.04.2018 | aktual.: 12.04.2018 18:52
Już we wtorek niezależna rosyjska telewizja Dożd informowała, że amerykański niszczyciel uzbrojony w rakiety znajduje się około 100 kilometrów od morskiej bazy Rosji w Tartus.
Dzień wcześniej prezydent USA Donald Trump oświadczył, że Stany Zjednoczone odpowiedzą siłowym na sobotni atak chemiczny na szpital we Wschodniej Gucie w Syrii. Zdaniem zachodnich mediów atak ten przeprowadziły syryjskie siły reżimowe, które z kolei oskarżają o prowokację siły wspierające rebeliantów. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa napisała na Facebooku, że amerykański atak rakietowy w Syrii mógłby być próbą zniszczenia świadczących o tym dowodów.
"Rosja zapewnia, że zestrzeli dowolny i każdy pocisk wystrzelony w kierunku Syrii. Przygotuj się Rosjo, bo one nadejdą - ładne, nowe i "sprytne"! Nie powinnaś być partnerką zwierzęcia zabijającego gazem, które zabija swoich ludzi i znajduje w tym przyjemność!" - napisał na Twitterze prezydent USA. Teraz tonuje nastroje. "Nigdy nie mówiłem, kiedy dojdzie do ataku na Syrię" - napisał, dodając, że może on nastąpić "bardzo szybko albo wcale nie tak szybko".
W czwartek nadzwyczajne posiedzenie rządu w sprawie interwencji w Syrii zwołała też Theresa May. Dzień wcześniej w powiedziała, że "używanie broni chemicznej nie może być bezkarne". Powołując się na źródła w rządzie, BBC donosi, że premier jest gotowa dać zielone światło na udział brytyjskich wojsk w amerykańskiej interwencji, nawet bez zgody parlamentu. Włączenie się w bombardowania zapowiedział też prezydent Francji Emmanuel Macron i władze Arabii Saudyjskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: BBC, Onet.pl