Sutryk wrócił do pracy. Zabrał głos ws. dymisji
Jacek Sutryk wrócił do pracy. Prezydent Wrocławia w ratuszu pojawił się po całonocnym przesłuchaniu w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej. - Nie słyszałem głosów, że powinienem podać się do dymisji, wręcz przeciwnie, otrzymuję dużo wsparcia - zapewnił w rozmowie z mediami.
15.11.2024 | aktual.: 15.11.2024 08:44
- Wrocławianie mnie wybrali, to oni powinni decydować. To okazja dla politycznych przeciwników, żeby hasać. Ja słucham głosu mieszkańców i jestem im za te głosy wdzięczny - mówił prezydent Wrocławia o swojej ewentualnej dymisji.
Zapewnił również, że jest do dyspozycji prokuratury. Podkreślił też, że w 2020 roku Collegium Humanum było wzorowo rozwijającą się uczelnią i nic nie sugerowało nieprawidłowości. - Przestrzegałbym przed dokonywaniem ocen tego, co się wówczas działo - zaapelował.
Polityk nie chciał odpowiedzieć, jak wyglądał przebieg studiów na uczelni. - Ja o tym nie mogę mówić. To już jest to, co stanowi przedmiot 17-godzinnych przesłuchań. Nie zgadzam się z zarzutami, złożyłem wczoraj wyjaśnienia - podkreślił Sutryk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Prokuratura wykonała swoje zadanie, ja wykonałem swoje zadanie. Resztą zajmie się sąd. W mieście się absolutnie nic nie zmieni, chcę wszystkich uspokoić - podsumował.
Zarzuty dla prezydenta Wrocławia
- Jacek S. stoi pod zarzutem wręczenia korzyści majątkowej byłemu rektorowi Collegium Humanum i była to łapówka wręczona w zamian za to, aby Jacek S. otrzymał dyplom ukończenia studiów podyplomowych MBA, mimo że tych studiów nie ukończył – powiedział w piątek nad ranem dziennikarzom naczelnik śląskiego wydziału PK Tomasz Tadla, po przesłuchaniach i konfrontacjach, w których uczestniczył m.in. Sutryk.
Jak dodał, po uzyskaniu tego dyplomu prezydent Wrocławia posłużył się nim w kilku podmiotach samorządowych. - Na tej podstawie, wiedząc że jest to dokument niezbędny aby zasiadać w radach nadzorczych, wyłudził łącznie ponad 230 tys. zł - powiedział prok. Tadla.
Jacek Sutryk (wyraził zgodę na podawanie pełnych danych - red.) został zatrzymany przez CBA w czwartek rano w swoim domu. Tadla poinformował, że w ostatnich dniach ws. Collegium Humanum zatrzymano w sumie cztery osoby, w związku z nielegalnym uzyskiwaniem dyplomów ukończenia studiów na tej uczelni, z czym wiązały się również czyny o charakterze korupcyjnym.
Poza prezydentem Wrocławia był wśród nich szef rady nadzorczej wrocławskiego lotniska Marian D. oraz były prorektor Collegium Humanum i jego żona.
Źródło: TVN24, PAP, WP Wiadomości