Sudan: 27 osób zginęło w rozruchach w Chartumie
27 osób zginęło w środę w trakcie ulicznych protestów w stolicy Sudanu, Chartumie, przeciwko obniżkom dotacji do paliw - poinformował w czwartek Reuters, powołując się na przedstawiciela miejscowej służby zdrowia.
- W trakcie protestów zabito 27 ludzi, a ich ciała znajdują się w szpitalu w Omdurmanie - powiedział ów przedstawiciel, który zastrzegł, by nie ujawniano jego tożsamości.
Wcześniej członkowie rodzin i inni pracownicy służb medycznych informowali, że co najmniej sześć osób poniosło śmierć w protestach przeciwko obniżkom dotacji do paliw. Na razie nie jest jasne, czy ich również dotyczy bilans ze szpitala w Omdurmanie.
Omdurman, największe miasto Sudanu, leży naprzeciwko Chartumu po drugiej stronie Białego Nilu.
Tysiące osób uczestniczyły w środowych rozruchach w śródmieściu Chartumu, podpalając samochody i stacje benzynowe. Nad stolicą unosiły się gęste kłęby czarnego dymu.
Prezydent Sudanu Omar el-Baszir zdołał się dotąd uchronić przed poważniejszymi wybuchami społecznego niezadowolenia, jakich doświadczył w ostatnim okresie świat arabski. Wstrząsy te doprowadziły do upadku autokratycznych przywódców Tunezji oraz sąsiadujących z Sudanem Egiptu i Libii. Sudańczycy są jednak coraz bardziej rozgoryczeni inflacją i korupcją.
Rządzący Sudanem od 1989 roku Baszir jest ścigany listem gończym przez Międzynarodowy Trybunał Karnym z siedzibą w Hadze za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości, dokonane w zachodniosudańskim regionie Darfur. Jak się szacuje, od czasu wznowienia w 2003 roku intensywnych walk między arabskimi i niearabskimi mieszkańcami Darfuru zginęło tam ponad 200 tys. ludzi. Położona nad Nilem zamożniejsza część kraju wraz z Chartumem jest względnie izolowana od tego konfliktu.(PAP)
dmi/ kar/