Zawrzało podczas konferencji. Kolenda-Zaleska ścięła się z Hołownią
- O czym panowie rozmawiali przez ostatnie tygodnie? Panowie już występowali wielokrotnie razem i to wszystko już słyszeliśmy, łącznie z dowcipami o córkach. Gdzie tu jest nowość? - dopytywała Katarzyna Kolenda-Zaleska na wspólnej konferencji Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Doszło do nieoczekiwanego spięcia także z innymi dziennikarzami.
07.02.2023 | aktual.: 07.02.2023 21:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sondaże są jednoznaczne. PiS wygra wybory, ale nie będzie mogło samodzielnie rządzić. To, teoretycznie, oznacza, że po wyborach do władzy dojdzie opozycja. Żadne z opozycyjnych ugrupowań nie może jednak marzyć o samodzielnym sprawowaniu władzy. Kto i z kim wejdzie w koalicję, czy powstanie jakaś wspólna opozycyjna lista wyborcza? Te pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi.
W grudniu wydawało się, że może dojść do utworzenia wspólnej listy PSL i ugrupowania Polska 2050. Gościem spotkania lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza z mieszkańcami Płocka był bowiem Szymon Hołownia. Mówiono o potrzebie dialogu. zmianie pokoleniowej w polityce, dzieciach i kwestiach, którymi należy się zająć po wyborach.
Kolejny "pierwszy krok"
We wtorek liderzy PSL i Polska 2050 zwołali wspólną konferencję. I oświadczyli, że mają zamiar powołać zespół ekspertów, polityków i aktywistów z obu ugrupowań, którzy przygotują "listę najważniejszych spraw do załatwienia przez przyszły rząd w ciągu pierwszych 100 dni po przejęciu władzy i tych, które trzeba załatwić w ciągu kadencji, w ciągu czterech lat".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Dziennikarzom, pytającym, co w zasadzie zmieniło się od 17 grudnia, gdy obaj politycy ogłosili porozumienie programowe w Płocku, Szymon Hołownia odpowiedział pytaniem: - Zrobiliśmy pierwszy krok. Kto inny zrobił więcej? - zapytał.
- Od wczoraj niektórym się wydawało, że się skończy ten brazylijski serial, te tańce godowe, które trwają od roku. Dlaczego panowie nie możecie zadeklarować: idziemy bądź nie idziemy razem? - pytała Justyna Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej".
Katarzyna Kolenda-Zaleska z "Faktów" TVN pytała "co nowego" chcieli we wtorek ogłosić liderzy Polski2050 i PSL. Według niej, deklaracje współpracy obu partii padały wielokrotnie już wcześniej.
Dowcipy o córkach i rozmowy o wspólnym starcie
- O czym panowie rozmawiali przez ostatnie tygodnie? Panowie już występowali wielokrotnie razem i to wszystko już słyszeliśmy, łącznie z dowcipami o córkach. Gdzie tu jest nowość? - dopytywała.
- Moje córki nie są dla mnie bon motem, są całym moim życiem i są powodem, dla którego zdecydowałem się wejść do polityki, i nie pozwolę nikomu redukować ich do anegdoty politycznej i do bon motu - odparł lider Polski 2050. Na uwagę, że to on sam redukuje je do anegdoty politycznej dodał, że on mówi to "z miłością i szacunkiem" do swoich dzieci.
- Ja pytam, co jest nowego... - nie poddawała się Kolenda-Zalewska.
- To odpowiadam pani z największą sympatią i szczerością, na jaką mogę się zdobyć. Przecież zapowiedzieliśmy przed chwilą powołanie zespołu, który w tym tygodniu zostanie powołany, a w ciągu najbliższych kilku tygodni położymy konkretne propozycje dla przyszłego rządu na sto dni i na całą kadencję. Rozpoczynamy też rozmowę dwóch środowisk politycznych o formule przyszłego startu - odparł Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
O "cel tej konferencji" pytała też Maja Wójcikowska z TVN24. - Czy nie należałoby wyjść na tę konferencję już z konkretnymi pomysłami? - zastanawiała się.
Politycy powtórzyli, że wypracuje je zespół ekspertów, który ma zostać powołany.
O ewentualnej wspólnej liście PSL i ugrupowania Polska 2050 mówi się już od roku. Politycy obu ugrupowań twierdzą, że są zainteresowani, ale nie odpowiadają wprost: "tak" lub "nie". Nie tylko dziennikarze czekają na odpowiedź.