Hołownia i Kosiniak-Kamysz zdecydowali. "Pierwszy krok"
Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosili we wtorek początek współpracy między Polską 2050 a PSL. - Chcemy stworzyć jedną listę spraw do załatwienia (…) przez przyszły rząd w ciągu pierwszych stu dni po przejęciu władzy - mówił Hołownia podczas konferencji prasowej w Senacie. Lider Polski 2050 dodał, że jest to "pierwszy krok" we współpracy obu partii.
Hołownia zapowiedział ponadto, że Polska2050 opracuje wraz z PSL również listę spraw, które trzeba załatwić w ciągu czterech lat". W tym celu ma zostać powołany wspólny zespół ekspertów. Jego skład oraz harmonogram prac będzie przedstawiony jeszcze w tym tygodniu.
Zespół ten - jak tłumaczył lider Polski2050 - "w ciągu najbliższych tygodni będzie przedstawiał wypracowane rzeczy, i z którymi będziemy chcieli iść dalej tą polityczną drogą". - Na koniec okaże się, w jakiej formule wyborczej - dodał.
- Mamy plan dla Polski. Bądźcie spokojni. Chcemy to powiedzieć wszystkim wyborcom formacji demokratycznych: tak, jedna lista spraw do załatwienia jest kluczowa, bo dzień po wyborach nie będzie czasu na zastanawianie - powiedział z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak zaznaczył, Polskę2050 i PSL już teraz łączy kilka punktów programowych. Wśród nich wymienił "poszanowanie dla praworządności, poszanowanie dla Konstytucji, sprawa bezpieczeństwa oraz sprawy taniej i czystej energii, a także decentralizacji państwa".
Do współpracy przy tworzeniu wspomnianej "listy spraw do załatwienia", Kosiniak-Kamysz zaprosił też "wszystkie formacje demokratyczne".
Co ze wspólną listą wyborczą? "Brazylijski serial"
Podczas konferencji prasowej dziennikarze dopytywali czy wtorkowa deklaracja liderów obu partii oznacza, że PSL i Polska 2050 stworzą wspólne listy wyborcze w jesiennych wyborach parlamentarnych.
- Od wczoraj niektórym się wydawało, że się skończy ten brazylijski serial, te tańce godowe, które trwają od roku. Dlaczego panowie nie możecie zadeklarować: idziemy, bądź nie idziemy razem? - pytała Justyna Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej".
Kosiniak-Kamysz przekonywał, że najpierw trzeba wypracować "porozumienie programowe i porozumienie wartości". - Jak to wszystko będziemy mieć, to można ogłaszać inne rzeczy, można ogłaszać kolejne kroki - mówił.
- Ja już dwa lata temu mówiłem, że czas na "ułożenie się" przed wyborami, będzie dziewięć miesięcy przed wyborami. Jesteśmy dokładnie w tym punkcie, w którym ten proces powinien się zacząć - dodał Hołownia. - Czy będzie jednak lista? Nie wiem. Natomiast wiem, że nie będzie żadnej listy, jak nie zrobimy tego kroku, na który się teraz porywamy - zaznaczył.
Katarzyna-Kolenda Zaleska z "Faktów" TVN pytała "co nowego" chcieli we wtorek ogłosić liderzy Polski2050 i PSL. Według niej, deklaracje współpracy obu partii padały wielokrotnie już wcześnej. Hołownia i Kosiniak-Kamysz odpierali ten zarzut przekonując, że utworzenie "wspólnego zespołu ekspertów" jest "bardzo konkretnym wydarzeniem".
O "cel tej konferencji" pytała z kolei Maja Wójcikowska z TVN24. - Czy nie należałoby wyjść na tą konferencją już z konkretnymi pomysłami? - zastanawiała się.
Politycy powtarzali, że wypracuje je zespół ekspertów, który ma zostać powołany.
Dopytywani, czy Donald Tusk był zapraszany do współpracy, Hołownia odparł, że taka rozmowa nie była prowadzona.
Przeczytaj też:
Źródło: WP Wiadomości