Stanisław Piotrowicz: zależy nam na zmianach
Sytuacja już dojrzała do tego, by Sejm na najbliższym posiedzeniu rozpoczął procedowanie nad prezydenckimi projektami ustaw o SN i KRS - twerdzi szef komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS).
Piotrowicz pytany na łamach "Naszego Dzennika", czy jest porozumienie z prezydentem Andrzejem Dudą w sprawie wyboru przez Sejm członków KRS, zaznaczył, że rozmowy między PiS a obozem prezydenckim "sprowadzały się do ustalenia tzw. drugiego kroku, gdyby opozycja stosowała obstrukcję podczas głosowania większością 3/5 głosów".
- Pan prezydent zaproponował ogólny zarys tego artykułu w nawiązaniu do naszych poprawek. I wedle tych rozwiązań opozycja będzie miała możliwość wprowadzenia swoich przedstawicieli do KRS, na czym panu prezydentowi zależy - powiedział poseł.
Na pytanie, jaka jest szansa na wejście w życie ustaw o SN i KRS 1 stycznia 2018 roku, Piotrowicz odparł, że zależy to od tego, jak będą wyglądały prace parlamentarne, ale przy "dużej mobilizacji jest to możliwe". W jego ocenie jednak "w nastawieniu opozycji nic się nie zmieniło" i - jak mówił - obawia się, że "będzie robiła wszystko, aby nic się nie zmieniło". - Dlatego spodziewam się blokowania prac parlamentarnych z jej strony, ale obym się mylił - dodał Piotrowicz.
Szef komisji sprawiedliwości wskazał, że bez reformy KRS i SN "nie ma reformy wymiaru sprawiedliwości". - Na pewno nie będziemy przeprowadzać reformy dla samej reformy. Naszym celem jest taka reforma, która wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom społecznym - podkreślił.
- Opozycja co prawda podnosi, że zmiany w KRS i SN nie spowodują poprawy w pracy sądów powszechnych, nie przyczynią się do przyspieszenia postępowań, podniesienia jakości orzecznictwa, więc nie będą realizacją tego, na czym obywatelom najbardziej zależy, ale nie ma racji. Chciałbym uspokoić opozycję: to jest dopiero pierwszy etap reformy, ale bez niego nie ma na pewno sensu podejmowanie dalszych działań. Na dalsze kroki przyjdzie czas - powiedział Piotrowicz.