Stanisław Karczewski: nie będzie komisji śledczej ws. afery taśmowej
- Nie ma potrzeby powołania komisji śledczej ws. afery podsłuchowej; jest potrzeba, by sprawa taśm została wyjaśniona przez organy śledcze - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Jego zdaniem, sprawa taśm jest wykorzystywana politycznie.
15.10.2018 06:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Karczewski podkreśla, że nagrania z restauracji "Sowa i Przyjaciele" "to nie są taśmy Mateusza Morawieckiego, ale taśmy PO". - Wszyscy politycy, jacy zostali nagrani, są z PO. A przynajmniej przytłaczająca ich większość. Mateusz Morawiecki nie był wtedy politykiem, nie był premierem, nie był członkiem PiS. Mateusz Morawiecki jest strzałem w dziesiątkę PiS, jak mówi prezes Jarosław Kaczyński. To niezwykle kompetentny, pracowity człowiek - podkreślił marszałek Senatu.
Zapytany o wulgaryzmy, które padły z ust premiera na nagraniach, Karczewski odparł, że Morawiecki "użył kilku męskich słów w prywatnej rozmowie" i "nie zrobił niczego złego".
- Nie ma w jego wypowiedziach obrażania ludzi i Polski - w przeciwieństwie do taśm z politykami PO. Mateusz Morawiecki nikomu pracy nie załatwiał. Politycy PO i Nowoczesnej uczepili się tych taśm, bo sami mają dużo na sumieniu. Nie mają pomysłów, to przyczepiają się do premiera. Ciekawe, że informacje o tych nagraniach wypłynęły właśnie w trakcie kampanii. PO nie ma pomysłów na rozwiązywanie problemów Polski. Jedynym, jak dotąd, hasłem jest odsunięcie PiS od władzy - zaznaczył.
Marszałek Senatu odniósł się również do postulatu ruchu Kukiz'15, który domaga się utworzenia komisji śledczej ds. afery podsłuchowej. Jego zdaniem "nie ma potrzeby powołania nowej komisji równolegle z komisją VAT-owską". Karczewski twierdzi, że lider ugrupowania Paweł Kukiz usiłuje wykorzystać sprawę taśm jako "paliwo wyborcze".
- Jest natomiast potrzeba, by sprawa taśm została wyjaśniona przez organy śledcze. W interesie demokracji jest to, by politycy polscy nie byli ofiarami szantażu - wyjaśnił.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl