Stan wyjątkowy na granicy z Białorusią. Andrzej Duda zdradził kulisy swojej decyzji
Andrzej Duda odpowiedział na pytania o wprowadzenie stanu wyjątkowego na polsko-białoruskiej granicy. Prezydent podkreślił, że decyzja była przemyślana i poprzedziły ją szerokie konsultacje z przedstawicielami rządu oraz służb. Padły też ostre słowa w kierunku polityków opozycji.
17.09.2021 10:13
Stan wyjątkowy przy granicy polsko-białoruskiej został wprowadzony 2 września. Zgodnie z zapewnieniami rządu ma on zabezpieczyć kraj przed nielegalnymi imigrantami wysyłanymi przez reżim Aleksandra Łukaszenki.
Przy naszej granicy odbywają się też ćwiczenia Zapad-21, w ramach których do 17 września na białoruskich poligonach wzmożone ruchy prowadzą wojska białoruskie i rosyjskie.
Rozporządzenie podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę wskazuje, że na obszarze 3-kilometrowego pasa przy granicy polsko-białoruskiej nie mogą pracować dziennikarze i przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Zobacz także: Stan wyjątkowy w Polsce. Protest dziennikarzy
Stan wyjątkowy. Duda: nasza odpowiedzialność
Teraz Andrzej Duda w wywiadzie dla "Polska Times" zdradził kulisy swojej decyzji. Podkreślił, że zasięgnął przy tym opinii różnych organów państwowych. - Byłem po długiej rozmowie z premierem oraz po konsultacjach z ministrem spraw wewnętrznych, z wojskiem, z przedstawicielami służb, z szefem Straży Granicznej - zaznaczył prezydent.
Andrzej Duda - jak przekazał - chciał, żeby stan wyjątkowy nie odbił się negatywnie na codziennym życiu okolicznych mieszkańców i jednocześnie zabezpieczył granicę przed "działalnością dywersyjną".
W tym kontekście nawiązał do zachowań niektórych polityków opozycji. - Stąpajmy twardo po ziemi, żeby nie było tam możliwości urządzania jakiejś politycznej hucpy, jakichś happeningów, przeszkadzających funkcjonariuszom Straży Granicznej i żołnierzom w wykonywaniu ich obowiązków. To nie jest przecież wyłącznie kwestia naszego "widzimisię", ale to jest także kwestia naszej odpowiedzialności za strzeżenie granicy Unii Europejskiej, a więc jest to także nasza odpowiedzialność przed europejskimi partnerami i to jest sprawa bardzo poważna - powiedział Andrzej Duda.
- Jeżeli trudno było zapobiec temu, bo się bardzo wielu ludzi, niestety, zachowywało nierozsądnie, a zagrożenie aktami dywersyjnymi narastało, ze względu na zbliżającą się kulminacyjną fazę manewrów Zapad-2021, to nie było wyjścia, tylko trzeba było wprowadzić jak najbardziej wzmocnione środki ostrożności - wskazał prezydent.
Stan wyjątkowy. Co dalej?
Andrzej Duda poinformował też, że początkowo rząd chciał wprowadzenia stanu wyjątkowego na okres trzech miesięcy. - Powiedziałem wtedy, abyśmy go wprowadzili na krótszy czas - podkreślił.
Prezydent dodał też, że jeszcze nie podjęto ostatecznej decyzji, czy zostanie to przedłużone. - Spodziewam się wnikliwej analizy w momencie, w którym będzie upływać miesięczny termin - powiedział.
Zobacz także: Stan wyjątkowy w Polsce. Uruchomiono specjalną infolinię
Zobacz także: Stan wyjątkowy przy granicy. Premier Morawiecki: Tak napiętej sytuacji nie było od 30 lat
Źródło: Polska Times