Co zrobią mocarstwa? Ekspert o sytuacji w Korei Płd.
Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol ogłosił wprowadzenie stanu wojennego, oskarżając opozycję o kontrolowanie parlamentu i sympatyzowanie z Koreą Północną. Ekspert IS ds. geopolityki Radosław Pyffel w rozmowie z Wirtualną Polską ocenia, co to oznacza dla regionu i czy ma związek z wojną w Ukrainie.
03.12.2024 | aktual.: 03.12.2024 20:57
- W systemach demokratycznych zdarzają się różnice zdań między parlamentem a prezydentem, ale żeby od razu wprowadzać stan wojenny? To spore zaskoczenie - podkreśla Radosław Pyffel, ekspert Instytutu Sobieskiego, w rozmowie z Wirtualną Polską.
Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol w trakcie wtorkowego przemówienia w telewizji zapowiedział wprowadzenie stanu wojennego na terenie kraju. Jak podała agencja AP, oskarża on opozycję o kontrolowanie parlamentu, sympatyzowanie z Koreą Północną i paraliżowanie rządu poprzez działania antypaństwowe.
Analityk tłumaczy, że nawet w kontekście dwóch "ciężkich zarzutów", które postawiono opozycji, "siła reakcji" jest wyjątkowo zaskakująca. Jak podkreśla, powinniśmy czekać i obserwować, jak rozwinie się sytuacja, czy dojdzie do eskalacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W swoim przemówieniu Yoon Suk Yeol tłumaczył, że wprowadzenie stanu wojennego ma chronić "wolną Republikę Korei przed zagrożeniem ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych".
Pyffel ocenia, że tak naprawdę nie mamy pełnej wiedzy, dlaczego prezydent Korei Płd. zdecydował się na tak radykalny krok i w jakich konkretnie regionach mają działać siły Korei Płn.
- Musimy pamiętać, że te społeczeństwa są cały czas skonfliktowane. Pewnie uznano, że albo panuje tam chaos, albo może dojść do chaosu. Niemniej nie ma co spekulować. Teraz najważniejsze, to: jak zareaguje opozycja, jak zareaguje Korea Północna oraz co zrobią mocarstwa - Chiny i USA - mówi ekspert.
Jednocześnie, zdaniem eksperta IS, nie widać tu bezpośrednich związków z wojną w Ukrainie. - Ale jest za wcześnie na ocenę, mogą się pojawić - dodaje.
USA reagują na sytuację w Korei Południowej
Stany Zjednoczone już zabrały głos w sprawie napiętej sytuacji w Korei Południowej. Oświadczenie w tej sprawie przekazał mediom John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, potwierdzając, że USA pozostają w stałym kontakcie z władzami Seulu, monitorując sytuację z najwyższą uwagą.
Jak dodał zastępca rzecznika Departamentu Stanu, Vedant Patel, administracja amerykańska nie została uprzedzona o decyzji prezydenta Yoon Suk Yeola. Mimo to podkreślił, że sojusz między USA a Koreą Południową pozostaje "silny" i "żelazny". Odmówił jednak oceny działań południowokoreańskiego przywódcy oraz przedstawionego przez niego uzasadnienia wprowadzenia stanu wojennego.
Prezydent wycofuje się z decyzji o stanie wojennym
Prezydent Korei Południowej zapowiedział zniesienie stanu wojennego, kilka godzin po tym, jak parlament kraju zagłosował za zablokowaniem tej decyzji.
- Zaakceptowałem decyzję Zgromadzenia Narodowego o rozwiązaniu i zniesieniu stanu wojennego - oświadczył w przemówieniu.
Zobacz także