Korea Południowa. Prezydent się poddał
Prezydent Korei Południowej poddał się woli Zgromadzenia Narodowego. - W związku z decyzją parlamentu zniosę stan wojenny - oświadczył.
03.12.2024 | aktual.: 03.12.2024 21:36
Po około sześciu godzinach, które upłynęły od wystąpienia prezydenta Korei Południowej, podczas którego ogłosił on wprowadzenie stanu wojennego, Jun Suk Jeol ponownie przemówił do narodu.
- Szanowani obywatele, wczoraj wieczorem podjąłem zdecydowane wysiłki, aby ocalić kraj przed siłami antypaństwowymi, które próbują sparaliżować podstawowe funkcje państwa i zburzyć liberalno-demokratyczny porządek konstytucyjny. Wprowadziliśmy stan wojenny - stwierdził Jun Suk Jeol. - Jednak Zgromadzenie Narodowe domagało się zniesienia stanu wojennego, więc wojsko zostało wycofane - dodał.
Jun oświadczył, że zgodnie z wolą parlamentu "natychmiast zwoła posiedzenie rządu, aby zaakceptować wniosek Zgromadzenia Narodowego i znieść stan wojenny".
Prezydent jednak się poddał
Dodał jednak, że ponieważ jest wcześnie rano (w Seulu była podczas jego wystąpienia godzina 4.20 rano), to wątpi, by udało mu się zgromadzić natychmiast cały gabinet. - Zniosę więc stan wojenny, gdy tylko kworum zostanie osiągnięte - zapewnił.
Kilkadziesiąt minut później agencja Yonhap poinformowała, że rząd się zebrał i o godz. 4.30 wyraził zgodę na zniesienie stanu wyjątkowego.
Ponadto Yonhap przekazał, że armia południowokoreańska rozwiązała wyznaczony przez prezydenta sztab dowodzący stanem wojennym.
Zgromadzeni wciąż przed parlamentem ludzie, którzy przyszli tam wieczorem, by protestować przeciwko decyzji prezydenta, na wieść o zniesieniu stanu wojennego zaczęli śpiewać z radości.
Po tym, jak Zgromadzenie Narodowe przyjęło uchwałę, wzywającą prezydenta do zniesienia stanu wojennego, pojawiły się obawy, że Jun może zlekceważyć decyzję parlamentu. Wcześniej bowiem, tuż po ogłoszeniu stanu wojennego, szef sztabu generalnego sił zbrojnych Korei Południowej Park An Su ogłosił "zakaz działalności parlamentu, partii politycznych i wszelkiej działalności politycznej".
Źródło: PAP, chosun.com