Sprawdziliśmy, czym żyją Polacy. Zaskoczeni?
- Pierwszy raz od ponad 20 lat wyjechałam na wakacje. Chłopcy byli wyjątkowo szczęśliwi - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską pani Joanna, matka trójki dzieci. Ona podobnie jak wielu innych rodziców chwali program 500+, który pozwolił ich rodzinie stanąć na nogi. Jednocześnie Polacy narzekają na pracę za najniższą krajową i brak perspektyw na lepsze życie.
W ramach cyklu #dziejesiewPolsce razem z dziennikarzem Patrykiem Osowskim przez tydzień jeździliśmy po kraju, by sprawdzić czym żyją Polacy. Kwestii, które zaprzątają głowy rodaków jest wiele, jednak kilka z nich wybija się na pierwszy plan. Większość jest związanych z tzw. socjalem, a reszta dotyczy relacji z naszymi najbliższymi sąsiadami zza wschodniej i zachodniej granicy.
OBEJRZYJ: Co mieszkańcy Chełma myślą o Ukraińcach?
W byłych miastach wojewódzkich, takich jak Chełm czy Radom, na pierwszy plan wybija się sprawa niskich zarobków. Pracy nie brakuje, bezrobocie spada, ale niewielu chce zostać w tych średniej wielkości miastach - pieniądze są za małe. Nasi rozmówcy podkreślali, że ich rodziny i znajomi z powodu marnej sytuacji finansowej zostali zmuszeni do wyjazdu za granicę.
Z kolei polscy rodzice z dziećmi, którzy zarabiają niewiele podkreślają, że 500+ pozwala im się nieco oderwać od codziennych trudności. - Pierwszy raz od ponad 20 lat wyjechałam na wakacje. Chłopcy byli wyjątkowo szczęśliwi - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską pani Joanna, matka trójki dzieci. Inni rodzice wypowiadają się w podobnym tonie. Spotkaliśmy ich w Zatorze w największym parku rozrywki w Polsce. Ich wyjazd tam także był "sponsorowany" przez 500+.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Inną kwestią ważną dla Polaków są nasze stosunki z Ukraińcami i Niemcami. O ile w przypadku tych pierwszych Polacy wypowiadają się raczej pozytywnie, dostrzegają wspólnotę losów, to już jeśli chodzi o tych drugich stosunek mają raczej niechętny. Może to dowodzić, że jako narodu jesteśmy mocno osadzeni w tragicznej części naszej historii i przypisujemy odpowiedzialność za zbrodnię, której dokonali naziści całemu narodowi niemieckiemu.
Chociaż pojawiają się też głosy przeciwne rozpamiętywaniu. - Tyle lat minęło, teraz to już inni ludzie żyją w Niemczech. Po co rozdrapywać te rany? Wtedy nie udało się nam żyć razem, więc może teraz spróbujmy - mówi nam mieszkanka Siemiatycz. W trakcie naszej podróży po Polsce zauważyliśmy, że stosunek do innych narodów stał się u nas kością niezgody. O ile w kwestiach socjalnych Polacy mówią raczej jednym głosem, to gdy pojawia się temat zagranicznych sąsiadów dzielimy się na kilka obozów, które najchętniej zwalczyłyby się wzajemnie.
W ramach #dziejesiewpolsce odwiedziliśmy już Kleszczów (wieś oferującą swoim mieszkańcom niespotykany w Polsce socjal), Zator i Przeciszów (skąd pochodzi ojciec pobierający nie 500+, ale 5000+), Radom (gdzie pytaliśmy o patriotyzm i słynną w polskim internecie "Chytrą babę"), Chełm (mogliśmy się tu dowiedzieć o przemycie i relacjach polsko-ukraińskich) oraz Siemiatycze (tu Polacy opowiedzieli nam, jaki stosunek mają do Niemców). Wy też pokażcie nam, co Was w Polsce zachwyca, a co irytuje. Prześlijcie nam zdjęcia lub filmiki, które coś mówią o naszym kraju i pokazują, jak się zmienia. Polska z Waszej perspektywy - czekamy na dziejesie@wp.pl!