Sprawa "kolekcjonera kości" zakończona. Jest decyzja sądu
Ta sprawa bulwersowała społeczeństwo przez wiele lat. Na Pomorzu i w kilku ościennych województwach ktoś nocą rozkopywał groby i kradł z nich ludzkie szczątki. Sprawca został w końcu zatrzymany. Nie trafi jednak do więzienia.
07.02.2019 | aktual.: 07.02.2019 13:58
Dariusz R., nazwany "kolekcjonerem kości" został aresztowany na początku listopada 2017 r. Mężczyzna rozkopywał groby i kradł ludzkie szczątki pod osłoną nocy. Potem pakował je do worków na śmieci i zawoził komunikacją miejską do domu. Zabrane szczątki zakopywał póżniej w lasach na terenie Gdańska.
55-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, nie chciał odpowiadać na pytania śledczych. Ze znalezionych w jego domu zapisków wynika, że kradnąc kości chciał ukarać osoby, które jego zdaniem zrobiły coś złego.
Śledczy podejrzewają, że mógł okraść nawet kilkadziesiąt grobów. Udowodniono mu jednak tylko 14 takich czynów. Groziło mu 8 lat więzienia.
Dariusz R. nie trafi jednak do więzienia. Biegli psychiatrzy ustalili bowiem, że był niepoczytalny w chwili popełniana przestępstw. Wskazali także, że mężczyzna wymaga leczenia w zamkniętych warunkach szpitalnych, bo, pozostając na wolności, mógłby dokonywać podobnych przestępstw.
Zobacz także: Kolekcjoner szczątków zmarłych mógł zacząć zabijać. Policjanci ujawniają kulisy śledztwa
W czwartek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk poinformowała, że sąd uwzględnił wniosek prokuratora o umorzenie postępowania przygotowawczego przeciwko podejrzanemu Dariuszowi R. i zastosowanie środka zabezpieczającego, w postaci skierowania na leczenie w placówce zamkniętej .
Decyzja sądu nie jest prawomocna. Dariusz R. może się od niej odwołać.