Sprawa biskupa Edwarda Janiaka. Administrator kurii ponagla Watykan
Arcybiskup Grzegorz Ryś, który został wyznaczony na zastępcę skompromitowanego biskupa kaliskiego, interweniował w Watykanie. Poprosił o jak najszybsze podjęcie decyzji w sprawach diecezji oraz bp Edwarda Janiaka, zawieszonego w związku z oskarżeniami o tuszowanie przypadków pedofilii.
Po dwóch miesiącach ciszy powraca sprawa kontrowersyjnego biskupa Edwarda Janiaka z Kalisza. Głośno zrobiło się o nim po premierze filmu "Zabawa w chowanego" braci Sekielskich. Wobec biskupa wszczęto kościelne dochodzenie dotyczące "zaniedbań w prowadzeniu spraw o nadużycia seksualne na szkodę osób małoletnich ze strony duchownych".
Administrujący diecezją abp Grzegorz Ryś był w Watykanie w lipcu tego roku, a częścią jego wizyty było spotkanie z papieżem Franciszkiem oraz przedstawicielami Kongregacji Nauki Wiary (rozpatruje sprawy związane z przestępstwami seksualnymi księży wobec nieletnich). Zabiegał o przyspieszenie wydania kluczowych decyzji w sprawie dotkniętej skandalem diecezji oraz jej odsuniętego od obowiązków biskupa Janiaka.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, w sprawie biskupa rozważany jest nowy wątek. W 2018 roku rektor kaliskiego seminarium duchownego postawił biskupowi Janiakowi zarzuty tolerowania wśród księży aktywnego homoseksualizmu. Powiadomił Nuncjaturę Apostolską w Warszawie, że wywierana jest również na nim presja, aby dopuścić do święceń kapłańskich kleryka, u którego znaleziono kolekcję pedofilskich zdjęć i filmów pornograficznych. W efekcie zatargu z biskupem rektor utracił stanowisko, został skierowany do pracy w małej wiejskiej parafii. Pozostaje w niej proboszczem do dziś.
Burza w diecezji kaliskiej. "Prosiłem o absolutny priorytet"
Jak dotąd kaliska kuria oraz jej apostolski administrator unikali komentarzy w tej sprawie. Nieoficjalne informacje krążące na temat rozmów w Watykanie abp Ryś potwierdził w wywiadzie dla diecezjalnej gazety "Opiekun".
- Będąc niedawno w Kongregacji Nauki Wiary, prosiłem, aby sprawy z diecezji kaliskiej miały absolutny priorytet (...), żeby nie przedłużać procedur, a jeśli to możliwe nawet przyspieszyć pewne działania. Jestem przekonany, że ich rozstrzygnięcie ważne jest nie tylko dla diecezji kaliskiej, ale i dla całego Kościoła w Polsce - powiedział abp Ryś.
Duchowny podkreślił, że zależy mu na tym, aby diecezja kaliska zeszła z pierwszych stron polskich mediów, bo obecnie "jest wskazywana jako siedziba lawendowej mafii".
- Diecezja musi mieć swojego pasterza. Ja tylko ufam, że to nie będzie trwało nie wiadomo jak długo - powiedział, pytany o rozstrzygnięcie postępowania kanonicznego wobec bp. Edwarda Janiaka. - Wszyscy musimy poczekać na wyniki dochodzenia i decyzję Ojca Świętego w tej sprawie, i wszyscy będziemy musieli tę decyzję uszanować, jaka by nie była - podkreślił.
Pierwszy dzień szkoły w dobie pandemii koronawirusa w Polsce. Rodzice o "stresie i lęku"
Arcybiskup Ryś chce też przejąć kompetencje związane prowadzeniem w diecezji ewentualnych nowych spraw dotyczących nadużyć seksualnych wobec nieletnich. Planuje powołać nowych delegatów ds. ochrony dzieci i młodzieży oraz wyznaczyć kuratora dla księży, którzy są oskarżani o przestępstwa.
Biskup Edward Janiak. Zarzuty o tuszowanie pedofili
Przypomnijmy, że biskup kaliski został odsunięty ze stanowiska 25 czerwca. Prośbę o wszczęcie śledztwa ws. zaniedbań przy sprawach nadużyć seksualnych wystosował prymas Polski abp Wojciech Polak, pełniący funkcję Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży. Decyzją Stolicy Apostolskiej dochodzenie prowadzi abp Stanisław Gądecki z Poznania.
Skandal z biskupem Janiakiem był jedną z przyczyn odwołania uroczystości "Zawierzenia Kościoła w Polsce św. Józefowi", mającej się odbyć na początku lipca w bazylice kaliskiej.
Sam hierarcha zaprzecza zarzutom i uważa się za ofiarę nagonki. Skierował list do biskupów, u których poszukiwał wsparcia. Jak donosił katolicki serwis "Więź", biskup Edward Janiak miał naruszać zakaz przebywania poza kurią. W ostatnich tygodniach w Kaliszu miał pojawić się w jej siedzibie przynajmniej dwa razy.