Spotkanie na szczycie PiS. Kaczyński chce zmienić ordynację wyborczą, sprzeciwia się prezydent
M.in. bez premiera Mateusza Morawieckiego i europosła Joachima Brudzińskiego (obaj są wiceprezesami PiS) odbywa się w piątek posiedzenie ścisłych władz PiS. Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, kierownictwo partii rządzącej ma m.in. rozmawiać o przeniesieniu terminu wyborów samorządowych, przeanalizować zmianę ordynacji wyborczej i zastanowić się nad przyszłością Jacka Kurskiego.
Prezydium Komitetu Politycznego (potocznie w partii nazywane "PKP") zebrało się w piątek w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Mimo że spotkania kierownictwa formacji rządzącej odbywają się regularnie, to jest szczególnie ważne.
- To będzie najważniejsze tego typu spotkanie od dawna - twierdzą nasi informatorzy.
Powód? Przede wszystkim waga tematów: termin wyborów samorządowych, ordynacja wyborcza, wstępne rozmowy o listach wyborczych, ale także podsumowanie politycznego lata i objazdu Polski przez polityków PiS. - Sytuacja nie jest łatwa. Zapewne omówione zostaną kwestie legislacyjne, projekty ustaw, plany związane z pomocą dla ludzi w sezonie grzewczym. Trzeba ustalić sejmową agendę - przyznaje nasz rozmówca z PiS.
Agenda zebrania PiS. Jednej osoby zabraknie
Pierwszy punkt: termin wyborów samorządowych. PiS chce wnieść do Sejmu projekt ustawy, która przesunie wybory lokalne o pół roku. Gdyby partia rządząca tego nie zrobiła, wybory parlamentarne i samorządowe zbiegłyby się w czasie, co znacznie utrudniłoby ich organizację. Opozycja jednak widzi w tym drugie dno. - PiS w wyborach samorządowych jest słabe, u nich jest blady strach, że przegrają. Stąd pomysł o ich przesunięciu - powtarzają przeciwnicy partii rządzącej.
Według naszych informacji projekt ustawy o przesunięciu wyborów samorządowych jest gotowy i zostanie wkrótce zaprezentowany. Jak dowiedziała się WP, projekt został przygotowany we współpracy z Pałacem Prezydenckim.
Drugi punkt: ordynacja wyborcza. Niektórzy z liderów PiS chcieliby jej zmiany; tak, by rozszerzyć liczbę okręgów wyborczych z 41 do 100. To - zdaniem partyjnych analityków - miałoby zwiększyć szanse PiS w wyborach. Według niektórych szacunków przy obecnych sondażach PiS - ze zmienioną ordynacją - mogłoby liczyć nawet na 250-270 posłów.
- Decyzji w tej sprawie dziś nie ma, ale na pewno będziemy o tym rozmawiać - powiedział Wirtualnej Polsce europoseł PiS Adam Bielan.
Szkopuł w tym, że - jak twierdzi jeden z naszych rozmówców - obóz władzy nie ma dziś wiarygodnych argumentów, jak taką zmianę przekonująco wytłumaczyć wyborcom. Po drugie: na zmianę ordynacji nie chce zgodzić się prezydent. Emisariusze z PiS twierdzą jednak, że "negocjacje z Pałacem trwają".
Trzeci punkt spotkania: sejmowa agenda i kolejne projekty ustaw. PiS liczy koszty - również polityczne - wprowadzanych tarcz i programów osłonowych w związku z kryzysem energetycznym. Kierownictwo partii zdaje sobie sprawę, że to temat - nomen omen - rozgrzewający opinię publiczną. W tym, a może zwłaszcza, elektorat partii rządzącej, który najbardziej narażony jest na problemy z cenami i dostępem opału.
Czwarty punkt: sprawy personalne. Liderzy PiS przygotowują się do rozmów o listach wyborczych, szukają także miejsca dla odwołanego w tym tygodniu prezesa TVP Jacka Kurskiego. O szczegółach dyskusji o listach pisaliśmy w Wirtualnej Polsce.
Piąty punkt: plany kampanijne i pomysły na mobilizację wyborców. Sondaże wskazują dziś, że PiS nie ma szans na utrzymanie samodzielnej władzy, a znaczna część dotychczasowych wyborców jest niechętna wobec głosowania na jakąkolwiek partię.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przyznał to zresztą w rozmowie z WP europoseł PiS Adam Bielan. - Duża część wyborców PiS z poprzednich lat dziś deklaruje, że nie będzie na nikogo głosować w kolejnych wyborach. To jest dla nas duży problem i wyzwanie. Musimy ich przekonać, przekonać do ogromnej stawki tych wyborów. Poświęcimy temu najbliższe miesiące - przyznał polityk.
Spotkanie prezydium Komitetu Politycznego PiS odbywa się bez udziału kilku ważnych polityków, m.in. premiera Mateusza Morawieckiego czy europosła Joachima Brudzińskiego. Szef polskiego rządu jest w tym czasie w Kijowie. Jak słyszymy nieoficjalnie, Morawiecki - jeden z sześciu wiceprezesów PiS - nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw, bo "nie lubi, kiedy decyzje są podejmowane za jego plecami". Inne nasze źródło twierdzi jednak, że żadnych wiążących decyzji po dzisiejszym spotkaniu PKP nie będzie.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski