"Czemu pan krzyczy?". Dziennikarz Republiki nie wytrzymał
W trakcie konferencji Prokuratury Krajowej ws. zatrzymania posła PiS Dariusza Mateckiego doszło do konfrontacji słownej między odpowiadającym na pytania mediów rzecznikiem PK a pracownikiem TV Republika. - Czemu pan krzyczy? - upomniał dziennikarza prok. Przemysław Nowak.
W piątek rano funkcjonariusze ABW zatrzymali Dariusza Mateckiego na terenie Warszawy. Jeszcze dziś poseł PiS ma usłyszeć w Prokuraturze Krajowej szceść zarzutów.
Matecki, który sam zrzekł się immunitetu poselskiego, spędził noc w siedzibie TV Republika. Dziś rano spakowany, jak przekazał jego pełnomocnik, jechał do prokuratury, gdy został zatrzymany przez ABW. Cały czas towarzyszyły mu kamery Republiki, nagrywając zatrzymanie. Dziennikarz telewizji biegł za furgonem służb tak samo, jak wcześniej Michał Rachoń za radiowozem po zatrzymaniu Zbigniewa Ziobry.
Spięcie na konferencji prokuratury
Dziennikarz Republiki, który przekazywał szczegóły z zatrzymania Mateckiego, najwyraźniej mocno przeżył akcję ABW. Na późniejszej konferencji prasowej prokuratury doszło między nim a rzecznikiem PK do lekkiego spięcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młodzi chcą głosować na Mentzena. Jest komentarz senatora KO
Na konferencji prokuratur dziennikarz Republiki zaczął krzyczeć, że zatrzymanie posła wyglądało jak sceny z filmów gangsterskich. Jego zdaniem, użyte w akcji siły i środki nie były adekwatne.
- Czemy pan krzyczy? - zapytał dziennikarza prokurator Przemysław Nowak, rzecznik PK. Ten zreflektował się i przeprosił za zachowanie.
Jak wyjaśnił prok. Nowak, rolą prokuratora jest zlecenie zatrzymania, o siłach i środkach decyduje ABW, które prowadziło w tej sprawie postępowanie. - To jest standardowa procedura - wyjaśnia prokurator.