Przepis o nasieniu żołnierzy. Głośno o rozporządzeniu z Rosji
Władze Kremla postanowiły "docenić" poborowych, którzy walczą na froncie w Ukrainie. Według najnowszych informacji zmobilizowani będą uprawnieni do nieodpłatnego zamrożenia i przechowywania swojego nasienia w rosyjskich kriobankach.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Zmobilizowani żołnierze Władimira Putina będą mieli prawo do nieodpłatnego zamrożenia i przechowywania swojego nasienia w kriobankach w kraju - pisze Reuters, powołując się na kremlowską agencję TASS.
Igor Trunow, prezes Rosyjskiego Związku Prawników poinformował, że Ministerstwo Zdrowia pozytywnie rozpatrzyło jego wniosek w tej sprawie. - Zadeklarowano możliwość wsparcia finansowego z budżetu federalnego na bezpłatną konserwację i przechowywanie komórek rozrodczych (plemników) dla obywateli zmobilizowanych do udziału w specjalnej operacji wojskowej (w ten sposób w Rosji określana jest wojna w Ukrainie - przyp. red.) na lata 2022-2024 - przekazał Trunow, jak podaje TASS.
Jednocześnie członkowie rodziny "mobików", którzy posiadają obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne będą mogli "skorzystać" z przechowywanych biomateriałów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niesamowite odkrycie w USA. Natknął się na zwierzęta z epoki dinozaurów
Rosjanie uciekali przed wojskiem
Zgodnie z zapowiedziami Siergieja Szojgu rosyjskiego ministra obrony, powołanych do walki w Ukrainie zostało ponad 300 tys. rezerwistów. Wielu Rosjan nie poparło wrześniowej decyzji dyktatora dot. mobilizacji i ruszyło na protesty, które szybko stłumiono. Niektórzy mężczyźni w wieku poborowym zdecydowali się opuścić kraj, by uciec przed wcieleniem do armii. W konsekwencji decyzji Putina, z kraju uciekły setki tysięcy osób. Brutalna rosyjska inwazja w Ukrainie trwa już jedenaście miesięcy.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski