Ukraina chce broni jądrowej. Natychmiastowa reakcja Kremla

Zachodni partnerzy powinni przekazać Ukrainie broń jądrową, jeśli nie zostanie przyjęta do NATO – stwierdził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla brytyjskiego dziennikarza Piersa Morgana. Kreml natychmiast zareagował na jego słowa.

Wołodymyr Zełenski / Maria Zacharowa
Wołodymyr Zełenski / Maria Zacharowa
Źródło zdjęć: © East News, Getty Images
Mateusz Czmiel

Zdaniem ukraińskiego przywódcy byłaby to wystarczająca gwarancja bezpieczeństwa, która powstrzymałaby prezydenta Rosji Władimira Putina przed kolejną agresją.

Zełenski o broni jądrowej. "Niech nam dadzą"

Zełenski zauważył, że wejście Ukrainy do NATO może się przeciągnąć "na lata lub dekady", co rodzi pytanie, co będzie ją chronić "przed tym złem przez cały ten czas".

- Jaki pakiet wsparcia, jakie rakiety? W takim razie niech dadzą nam broń jądrową – powiedział.

Według Zełenskiego konwencjonalne rakiety nie powstrzymają broni jądrowej, dlatego taki scenariusz pozostaje jedyną opcją. Dodał również, że zachodni partnerzy mogą wesprzeć Ukrainę w finansowaniu "milionowej armii" oraz rozmieszczeniu swoich wojsk w kraju.

- Przerzućcie swoje kontyngenty do tych części naszego państwa, w których chcemy stabilnej sytuacji, aby ludzie czuli się bezpiecznie - zaapelował do zachodnich krajów.

Podkreślił też, że jeśli Ukraina nie zostanie członkiem NATO, Putin – który używał tego argumentu jako uzasadnienia inwazji – "powinien całkowicie się wycofać".

- On dokonał inwazji, bo bał się, że staniemy się członkiem NATO. Dobrze, nie jesteśmy członkiem NATO. Oddajcie nam nasze ziemie. Tak właśnie należy to postrzegać - podkreślił Zełenski.

Natychmiastowa reakcja Kremla

Kreml błyskawicznie zareagował na słowa Zełenskiego. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa nazwała prezydenta Ukrainy "szaleńcem".

- Kolejne wypowiedzi Zełenskiego o chęci posiadania broni jądrowej zdradzają w nim maniaka, który postrzega planetę jako obiekt swoich chorych fantazji - skomentowała w znanym dla siebie stylu rzeczniczka MSZ Rosji.

Wcześniej Zełenski mówił, że USA i Rosja zmusiły Ukrainę do rezygnacji z broni jądrowej, ale sposób, w jaki to się stało, był "absolutnie głupi, nielogiczny i bardzo nieodpowiedzialny".

Ukraina już została raz oszukana

Według niego w zamian Kijów powinien był zażądać "czegoś naprawdę potężnego, co mogłoby zatrzymać każdego agresora, bez względu na jego potęgę, terytorium, armię i tym podobne".

Zełenski podkreślał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby członkostwo w NATO. Zamiast tego w 1994 roku Kijów podpisał Memorandum Budapeszteńskie, w którym zrzekł się broni jądrowej w zamian za gwarancje bezpieczeństwa od USA, Rosji i Wielkiej Brytanii oraz zobowiązanie do poszanowania niepodległości, suwerenności i istniejących granic Ukrainy.

Zełenski: wymieniliśmy broń jądrową na wojnę

- W rezultacie wymieniliśmy broń jądrową na wojnę - stwierdził Zełenski. Dodał, że rozmawiał o tym z prezydentem USA Donaldem Trumpem i ten zapewnił go, że rozumie jego stanowisko.

Zełenski oskarżał również zachodnie kraje o składanie fałszywych obietnic dotyczących członkostwa Ukrainy w NATO. - Minęły dekady, a to się nie wydarzyło. To było nieuczciwe wobec Ukrainy i Ukraińców - podkreślił.

W wywiadzie z Piersem Morganem Zełenski zdradził także, że został zaproszony na inaugurację prezydenta Donalda Trumpa. - Prezydent Trump zaprosił mnie na swoją inaugurację - potwierdził.

Wybrane dla Ciebie