Sojusz Pólnocny nie zamierza tworzyć rządu
Afgański Sojusz Północny, który w nocy z poniedziałku na wtorek zajął Kabul, zapowiedział, iż nie ma zamiaru sam tworzyć nowego afgańskiego rządu.
Cytowany przez agencję France Presse jeden z dowódców zwycięskich sił opozycji oświadczył w Kabulu, iż po zdobyciu stolicy Sojusz nie chce sam rządzić Afganistanem. Sprawa kształtu przyszłego rządu afgańskiego - dodał - jest obecnie przedmiotem rozmów. Sojusz uczestniczy w procesach pokojowych pod egidą dawnego króla Afganistanu Zahira Szacha - powiedział cytowany przez AFP dowódca opozycyjny.
Tymczasem po raz pierwszy od pięciu lat na falach radiowych w Kabulu, stolicy Afganistanu, zaczęła we wtorek rozbrzmiewać muzyka - poinformowali mieszkańcy afgańskiej stolicy. Właśnie pięć lat temu ortodoksyjni talibowie zdobyli miasto, wprowadzając szereg drakońskich zakazów, w tym słuchania muzyki.
Wcześniej Wielka Brytania zaapelowała do ONZ o podjęcie jak najpilniej działań, związanych z powołaniem w Kabulu nowego, tymczasowego rządu Afganistanu. Utworzenie takiego rządu - podano w Londynie - stało się sprawą niezwykle pilną w związku z zajęciem stolicy Afganistanu przez opozycję.
W tym samym czasie Wysoka Komisarz ONZ ds. praw człowieka Mary Robinson wezwała Stany Zjednoczone i ich sojuszników do zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom afgańskich miast zajmowanych przez wojska Sojuszu Północnego.
Zdaniem komisarz, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania oraz pozostałe kraje zaangażowane w konflikt w Afganistanie, powinny jasno powiedzieć, że nie będą tolerowały prześladowań ludności cywilnej, a wszystkich winnych łamania praw człowieka postawią przed sądem. Podkreśliła, że masowych zabójstw dopuścili się w przeszłości zarówno talibowie jak i bojownicy Sojuszu Północnego.(in)