Smoleńsk pogrąży Tuska? Sondaże są bezlitosne
Czy Smoleńsk pogrąży Tuska? Tak sugeruje w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Jadwiga Staniszkis. - Brutalne potraktowanie Tuska przez Rosjan, którzy tworząc raport MAK nie uwzględnili polskich uwag, ujawniło słabość premiera. On ciągnie Platformę w dół - mówi. Socjolog zarzuca także premierowi "rozpad woli politycznej", która z kolei koncentruje się w prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim.
Czy PO znalazła się w opałach? O tym, że w partii Tuska źle się dzieje świadczy m.in. ostatnia ostra wypowiedź "numeru dwa" w Platformie, czyli Grzegorza Schetyny, który otwarcie skrytykował premiera ws. spóźnionej reakcji na raport MAK. W kuluarach sejmowych natychmiast pojawiły się plotki, że w Platformie powstaje plan pozbawienia Tuska teki premiera. Ponoć najaktywniej spiskuje właśnie Schetyna. Tuskowi i PO nie wróży najlepiej także sondaż GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej". Według niego poparcie dla PO spadło aż o 9 punktów procentowych w ciągu miesiąca. Natomiast PiS zyskał 4 punkty. Partia Donalda Tuska może dziś liczyć na 45-procentowe poparcie, podczas gdy jeszcze przed Bożym Narodzeniem miała 54% zwolenników. Z kolei poparcie dla PiS wzrosło z 26 do 30%.
Niepokojące dla partii Donalda Tuska są też wyniki sondażu Instytutu Badania Opinii Homo Homini dla Polskiego Radia. 35,8% ankietowanych uznało w nim, że sposób wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej, osłabi przywództwo Donalda Tuska w PO. Aż 12,4% badanych uznało, że doprowadzi to do usunięcia premiera ze stanowiska szefa partii.
Prof. Staniszkis nie ma problemu ze wskazaniem przyczyn gwałtownego spadku poparcia dla partii rządzącej. Negatywnie na notowaniach Platformy zaważyła, jej zdaniem, sprawa śledztwa smoleńskiego i publikacji raportu MAK, w którym nie zostały uwzględnione polskie uwagi, a nasz kraj został niemal w całości obarczony winą za katastrofę z 10 kwietnia. Zdaniem Staniszkis, w tej sprawie Tusk został potraktowany "brutalnie".
- Zwlekanie z reakcją ws. raportu, nieprzygotowanie do odparcia stanowiska Rosji, niezorientowanie w procedurach odwoławczych, a wcześniej nie wspieranie płk. Edmunda Klicha przy wnioskowaniu o dokumenty - to wszystko ujawniło słabość Tuska i ściągnęło Platformę w dół - wymienia. Jako niedopuszczalną prof. Staniszkis określa decyzję premiera o powrocie do Włoch "po rodzinę". Jej zdaniem Tusk niezwłocznie powinien przedstawić polskie stanowisko wskazujące na błędy rosyjskich kontrolerów lotu z wieży w Smoleńsku. Wówczas nie naraziłby się na wściekły atak opozycji. A tak, nie reagując dostatecznie wcześnie, chowając głowę w piasek, Tusk sam "się wystawił".
W opinii politologa z Uniwersytetu Łódzkiego dr. Huberta Horbaczewskiego na spadek notowań PO, oprócz sprawy śledztwa smoleńskiego i raportu MAK, wpłynęło także to, że od dłuższego czasu rząd nie może pochwalić się żadnym znaczącym sukcesem. - Propagandowe hasło "zielonej wyspy" już się zużyło. Społeczeństwo przestało je kupować, także dlatego, że zaczęło ponosić koszty sprawowania władzy przez Tuska - mówi.
Spadek poparcia dla PO w ocenie prof. Staniszkis jest trwałą tendencją. Oprócz sprawy śledztwa smoleńskiego Tusk zaliczył bowiem szereg innych "wpadek", które obnażyły nieudolność jego rządów. Jako przykład wymienia sprawę OFE.
Zdaniem Horbaczewskiego, z PO może być krucho, jeśli szybko nie zrobi czegoś z ostatnimi spadkami. - Do tej pory wszystkie sondaże wskazywały, że Platforma w przyszłym sejmie będzie mogła rządzić samodzielnie lub z niewielkim wsparciem koalicjanta. Obecne spłaszczenie wyników może oznaczać kłopoty dla PO. Raczej mało prawdopodobne jest by przegrała wybory, ale może mieć znacznie gorszą pozycję niż w obecnym parlamencie - ostrzega politolog.
Prof. Staniszkis wskazuje, że postępujące obniżenie notowań Platformy niekoniecznie przełoży się na wzrost słupków poparcia dla PiS. - PiS nie zacznie znacząco zyskiwać, dopóki nie pokaże, że jest realną alternatywą - nie tylko poprzez inne rozłożenie akcentów ws. tragedii smoleńskiej, ale w prezentowaniu własnych koncepcji rządzenia w poszczególnych dziedzinach - mówi socjolog. - Samą sprawą smoleńską i atakowaniem Tuska PiS nie zbuduje zwycięstwa - podkreśla.
Socjolog uważa, że w ostatnim czasie, a zwłaszcza podczas debaty smoleńskiej w sejmie Jarosław Kaczyński pokazał "osobowość, wolę polityczną i siłę charakteru", przy czym nie chodzi o słowa, które wypowiadał, ale o prezentowaną przez niego "energię pozawerbalną". - W prezesie Kaczyńskim wyraźnie koncentruje się osobowość, siła charakteru i wola polityczna. U Tuska z kolei widać rozpad tej woli - mówi prof. Staniszkis.
Schetyna ratuje Platformę?
Bardzo pozytywnie prof. Staniszkis wypowiada się o postawie Grzegorza Schetyny. W jej opinii otwarta krytyka premiera przez marszałka sejmu była próbą "wyjścia ponad poziom partyjny" w spojrzeniu na sprawy kraju. - Schetyna daje nadzieję, bo jego wypowiedź to zapowiedź innej postawy, być może linii alternatywnego przywództwa w PO, które może uratować słabnące notowania Platformy - spekuluje. Przypomina, że już wcześniej Schetyna pośrednio krytykował Tuska postulując rozpoczęcie intensywnych reform, a nie, jak to określa, "trwania w grze pozorów". Czy Schetyna doprowadzi do zmiany na stanowisku szefa rządu? Taki wariant socjolog na razie wyklucza, ale widzi w osobie Schetyny przedstawiciela nowego ośrodka władzy w PO, który może być zwornikiem między skrzydłami w tej partii.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska