Śmierć Kamilka z Częstochowy. "Konieczne zmiany systemowe"

Krajowa Rada Sadownictwa opublikowała sprawozdanie z lustracji sądów w Olkuszu i Częstochowie. W raporcie podkreślono, że "nie ma podstaw do przypisania sądom bezczynności" ws. śmierci 8-letniego Kamilka.

Śmierć Kamilka z Częstochowy. Jest sprawozdanie KRS
Śmierć Kamilka z Częstochowy. Jest sprawozdanie KRS
Źródło zdjęć: © Facebook | Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II
oprac. KAR

Przewodniczący zespołu sędzia Maciej Nawacki i jego członkowie: sędzia Katarzyna Chmura i poseł na Sejm RP Bartosz Kownacki stwierdzili, że sądy rejonowe działały sprawnie ws. Kamilka.

Zespół wnioskuje jednak, by przedstawiciele służb, prowadzący pracę z rodziną (nadzór nad rodziną) w środowisku zobligowani byli, wizytując rodzinę, każdorazowo nawiązać kontakt z pozostającymi w tej rodzinie dziećmi, czy nie doświadczyli jakiejkolwiek formy przemocy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W sprawozdaniu zawarto też propozycję zastąpienia w treści ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie przesłanki "bezpośredniego zagrożenia" przesłanką "poważnego zagrożenia".

"Pozwoliłoby to unikać odwlekania decyzji (o odebraniu dziecka - przyp. red.) na ostatnią chwilę i podejmować ją w odpowiednim czasie, stosownie do natężenia niebezpieczeństwa dla podstawowych dóbr prawnych dziecka w postaci jego życia i zdrowia" - napisano.

Sprawozdanie KRS. "Konieczne zmiany systemowe"

W sprawozdaniu zaznaczono też, że konieczne jest wprowadzenie zmian systemowych, gwarantujących sprawny przepływ informacji pomiędzy służbami zajmujących się ochroną dzieci, także z uwzględnieniem placówek zdrowia.

"Ewentualne oczekiwanie od służb medycznych zaangażowania w szeroko pojętą ochronę małoletnich przed przemocą wydaje się tym bardziej uzasadnione, jeśli zważyć na okoliczność wielomiesięcznego oczekiwania na terminy badań diagnostycznych w sprawach opiekuńczych oraz problemy z dostępnością biegłych sądowych psychologów" - napisano w sprawozdaniu.

We wnioskach stwierdzono również, że potrzebne są szkolenia w zakresie rozpoznawania syndromów krzywdzenia dziecka dla wszystkich podmiotów zajmujących się wychowaniem, edukacją i leczeniem małoletnich.

Uwagę zespołu zwrócił fakt przekazywania do właściwego miejscowo sądu akt sprawy w sytuacji zmiany miejsca zamieszkania rodziny. Skutkuje to zmianą właściwości miejscowej sądu opiekuńczego prowadzącego postępowanie wykonawcze. Stwarza to sytuację, że w okresie od daty wyprowadzenia się rodziny z terenu objętego jurysdykcją danego sądu opiekuńczego do daty fizycznego przekazania do sądu właściwego akt sprawy, nad rodziną nie jest roztoczony nadzór kuratora sądowego, mimo obowiązywania postanowienia o ograniczeniu władzy rodzicielskiej poprzez nadzór kuratora sądowego.

"Zespół dostrzega potrzebę wprowadzenia zmian legislacyjnych, zmierzających do wyeliminowania konsekwencji przedmiotowej sytuacji" - napisano we wnioskach.

Członkowie zespołu wskazali, że ocena prawidłowości czynności podejmowanych przez sądy w Częstochowie i Olkuszu odbywa się post factum. A sąd opiekuńczy, podejmując decyzję o odebraniu dzieci, musi pamiętać o przepisach, które uznają, co do zasady, że niedopuszczalne jest umieszczenie dziecka poniżej 10. roku życia w placówce opiekuńczej, a rodzeństwo nie powinno być rozdzielane, chyba że byłoby to sprzeczne z dobrem dziecka.

"Zespół sygnalizuje, że w omawianym obszarze istnieją realne problemy związane z brakiem odpowiedniej liczby rodzin zastępczych oraz rodzinnych domów dziecka" - napisano w sprawozdaniu.

Śmierć Kamilka z Częstochowy

Kamilek z Częstochowy zmarł 8 maja. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przekazali w oficjalnym komunikacie, że przyczyną śmierci 8-latka była "postępująca niewydolność wielonarządowa".

Do szpitala w Katowicach chłopiec trafił 3 kwietnia. Kilka dni wcześniej został skatowany przez swojego ojczyma. Dziecko było brutalnie bite, polewane wrzątkiem i przypalane papierosami. Matka nie udzieliła mu pomocy.

Zarzuty dla czterech osób

W związku ze sprawą zarzuty usłyszały cztery osoby, w tym 27-letni ojczym, 35-letnia matka dziecka, a także jego wujostwo.

Magdalena B. usłyszała zarzuty narażania dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad chłopcem.

Dawid B. początkowo był podejrzany m.in. o usiłowanie zabójstwa. Po śmierci dziecka prokurator generalny zapowiedział jednak, że kwalifikacja czynu zostanie zmieniona na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna usłyszał również zarzut znęcania się nad 7-letnim bratem Kamila.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)