Śmierć 21-latka w mieszkaniu księdza. Duchowny nie stawił się w sądzie
Ks. Krystian K. z diecezji sosnowieckiej, w którego mieszkaniu w marcu 2024 r. zmarł młody mężczyzna, nie stawił się we wtorek w Sądzie Rejonowym w Sosnowcu na rozpoczęcie procesu w tej sprawie. Postępowanie toczy się z wyłączeniem jawności.
Co musisz wiedzieć?
- Ksiądz Krystian K. jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci młodego mężczyzny oraz posiadanie znacznej ilości narkotyków.
 - Proces rozpoczął się w Sądzie Rejonowym w Sosnowcu, jednak duchowny nie stawił się na rozprawie. Odpowiada z wolnej stopy.
 - Postępowanie toczy się z wyłączeniem jawności, a sąd wezwał czterech świadków.
 
Duchowny został oskarżony o trzy przestępstwa – m.in. nieumyślne spowodowanie śmierci i posiadanie znacznej ilości narkotyków.
O tym, że oskarżonego nie będzie we wtorek w sądzie, poinformował dziennikarzy przed rozprawą jego obrońca Arkadiusz Ludwiczek. W sądzie pojawiła się grupa dziennikarzy, których sędzia Rafał Graca poinformował, że sąd wyłączył jawność rozprawy. Według wokandy na pierwszą rozprawę sąd wezwał czworo świadków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Manewry Zapad. Mieszkańcy Sokółki o zagrożeniach dla Polski
Śmierć w mieszkaniu księdza
Służby 20 marca 2024 r. otrzymały wezwanie do mieszkania zajmowanego przez księdza Krystiana K. z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu. Był w nim niedający oznak życia 21-letni mężczyzna, osoba świecka. Nie udało się go uratować.
Krótko po tej tragedii ksiądz K. usłyszał pierwszy zarzut, bo funkcjonariusze znaleźli przy nim 3,55 grama mefedronu. Badania wykazały, że duchowny był pod wpływem tego środka. Nie przyznał się wówczas do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. Prokuratura zastosowała wtedy wobec niego dozór policji, zakazała mu opuszczać kraj i zatrzymała paszport. Po przesłuchaniu został zwolniony.
Zmiana zarzutów
Na początku 2025 roku, po uzyskaniu specjalistycznej opinii biegłego prokuratura ponownie wydała polecenie zatrzymania K., by uzupełnić i zmienić mu zarzuty. Główny z nich dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. - Zebrany materiał dowodowy wskazuje na to, że zgon pokrzywdzonego spowodowany był działaniem podejrzanego i wynikał z podania pokrzywdzonemu różnych środków – informował po rozszerzeniu zarzutów szef Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Północ Zbigniew Pawlik.
Prokuratura zmieniła też dotychczasowy zarzut dotyczący narkotyków. Okazało się, że znaleziony w mieszkaniu księdza mefedron mógłby odurzyć kilkadziesiąt osób, dlatego odpowie on za posiadanie znacznej ilości takich środków. Śledczy zarzucają księdzu Krystianowi K. popełnienie jeszcze jednego przestępstwa, jednak treści tego zarzutu nie zdradzają, tłumacząc to dobrem pokrzywdzonego. Prokuratura nie podaje też innych szczegółów – wniosła o to rodzina zmarłego.
Po ponownym przesłuchaniu prokuratura domagała się aresztowania ks. K., jednak jej wniosku nie uwzględniły sądy obu instancji.
Śledczy, choć ustalili pełny przebieg zakończonych tragedią wydarzeń, Wiadomo, że tragicznego dnia Krystian K. wybiegł z domu i wyrzucił w krzaki butelkę, w której była substancja o nazwie 1,4-butanodiol. Nie jest ona zabroniona, ale ma działanie podobne do narkotyków.
Diecezja sosnowiecka podawała, że ksiądz, w którego mieszkaniu rozegrała się tragedia, był rezydentem w parafii. W diecezji pełnił funkcję sędziego sądu biskupiego. Po tragedii decyzją administratora diecezji został zawieszony w pełnieniu tej funkcji do czasu wyjaśnienia sprawy.
Czytaj więcej: